wtorek, 30 sierpnia 2022

Zawisza w Pucharze Polski powalczy z zespołem aspirującym do Ekstraklasy.

 Zawisza - GKS Tychy. Środa 31 sierpnia 2022, godzina 19:00

Jaki jest realny potencjał piłkarski naszego rywala? Jakimi pieniędzmi dysponuje nasz rywal? Dlaczego Zawisza może pokonać faworyta? Czy spotkanie przyniesie spodziewane emocje? 


Odbudowa piłki w Bydgoszczy wkroczyła w siódmy sezon. Nagrodą za zwycięsto w okręgowym Pucharze Polski będzie dla Zawiszy środowe spotkanie z I-ligowym GKS Tychy


To bez wątpienia rywal z zupełnie innego piłkarskiego świata. Tyszanie mają zespół wyceniany obecnie  przez portal transfermarkt na 4.2 miliona Euro ( prawie 20 milionów złotych). Średnia wartość zawodnika tego zespołu wyceniana jest na 140 tys Euro. Tyle kosztuje, powiedzmy , niewielki dom w stanie developerskim ;)  Trenerem tyszan od 31 maja 2022 jest Dominik Nowak, szkoleniowiec znany głównie z okresu pracy z Miedzią Legnica, z którą wywalczył historyczny awans do Ekstraklasy oraz półfinał Pucharu Polski. 

Takiego rywala w Pucharze Polski wylosował Zawisza. To zupełnie odmienne dwa piłkarskie światy. Taka jest specyfika Pucharu Polski, że kojarzy ze sobą kluby z róznych światów.

III-ligowi zawodnicy w Polsce nie są generalnie wyceniani według algorytmu transfermarkt. Obecnie brakuje więc możliwości choćby szacunkowego porównania wycen zawodników obu klubów.

Tysznie grają na przepięknym piłkarskim stadionie zbudowanym od podstaw kilka lat temu, o pojemności 15150 widzów.



 Mają solidny zespół i uzsadnione aspiracje awansu do Ekstraklasy. Konsekwentnie pracują na ten sukces od lat. Mają w składzie ciekawych zawodników. Takiego formatu graczy stadion Zawiszy nie widział od lat. To świetna okazja, żeby Zawisza przypomniał o sobie większej liczbie bydgoskich kibiców, którzy kiedyś chodzili na Zawiszę i być może właśnie teraz mogą pofatygować się na stadion, żeby naocznie przekonać się jakim zespołem dysponuje obecnie piłkarski Zawisza w siódmym roku odbudowy klubu po reaktywacji w B-klasie. Koniecznie powiedzcie wszystkim znajomym o meczu. 

Rywal na fali.

Poprzedni sezon tyszanie zakończyli na 12 pozycji, co było sporym rozczarowaniem, powodem zmiany trenera i sporej przebudowy zespołu w letnim okienku tranferowym. Obecnego pierwszoligowego sezonu GKS  Tychy nie rozpoczął zbyt udanie. Ostatnio forma podopiecznych Dominika Nowaka poszła jednak w górę. Wygrana tyszan z liderującą Wisłą Kraków 3:1 w 6 kolejce przy prawie 6 tysiącach kibiców pokazała jednak na co stać ten zespół i podniosła jego morale. Tydzień później tyszanie roznieśli Sandecję w Nowym Sączu 0:5 ! 

W ostatniej kolejce zremisowali u siebie z Resovią, co nie pozwoliło im kontynuować zwycięskiej passy. W 62 minucie czerwoną kartkę otrzymał doświadczony obrońca Maciej Mańka. Dziwna to była kartka, bo otrzymana po dwóch żółtych kartkach w tej samej akcji. Nie miałem pojęcia, że sędzia może w taki sposób ukarać zawodnika i zespół. Osłabieni gospodarze nie zdołali utrzymać prowadzenia, utrzymali jednak remis  i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Bez wątpienia GKS Tychy przystąpi do spotkania z Zawiszą na pozytywnej fali. Remis w takich okolicznościach trzeba docenić. 

Warto zobaczyćskrót tego spotkania udostępniony przez Polsat, choćby z uwagi na pięknej urody gola Wiktora Żytka, który fantastycznie uderzył z lewej nogi po przyjęciu kierunkowym piłki prawą nogą: 

https://www.polsatsport.pl/film/gks-tychy-apklan-resovia-rzeszow-11-skrot-meczu_7053365/


Jak Dawid z Goliatem. 


Tak jak pisałem wcześniej nie da się porównać wycen  zawodników obu klubów poprzez transfermakt. Zawisza1946.pl od lat prowadzi własne rankingi szacujące moc zespołów. Według tej metodologii obecna kadra GKS Tychy dysponuje mocą na poziomie 0.75 punktu na przeliczeniową minutę, natomiast Zawisza na poziomie 0.30 punktu. Według tej metodologii Zawisza dysponowałby mocą na poziomie 40% mocy tyszan. Czy przy takiej dysporoporcji piłkarskich potencjałów da się wygrać? Oczywiście, że tak. Jest na to wiele przykładów. Wiele z nich pochodzi także z rozgrywek Pucharu Polski. 


Da się ? 

Rok temu stosując podobną metodologię opartą na rankingach mocy zawisza1946.pl III -ligowa  Olimpia Grudziądz w PP pokonała Wisłę Kraków. Dysponowała kadrą o mocy na poziomie 0.42, natomiast goście z Krakowa mocą na poziomie 1.17. Moc Olimpii teoretycznie wynosiła około 36 % mocy wiślaków. Gospodarze zdołali jednak dowieźć remis 1:1 i awansować po rzutach karnych. Prawdopodobieństo takiego scenariusza nie jest duże, ale istnieje. 

Najciekawsza w takim meczu jest jednak sama rywalizacja. Jak Zawisza będzie w stanie operować piłką w starciu z takim rywalem? W III lidze w tym sezonie oddaje średnio około 10 strzałów na bramkę rywala. Być może w środę będzie w stanie oddać zaledwie  2 albo 3 celne strzały. Czy będą skuteczne? Jak Zawisza będzie wyglądał w grze obronnej przeciwko I-ligowemu rywalowi?  Czy razie  utraty pierwszego gola pokaże dyscyplinę taktyczną i charakter. W PP regulamin wymaga obecności tylko jednego młodzieżowca na boisku. Jak w takiej sytuacji będzie wyglądał wyjściowy skład Zawiszy? Ten mecz na pewno będzie stanowił  piłkarską ucztę, której nie może przeoczyć żaden kibic piłkarski z Bydgoszczy. To po prostu trzeba zobaczyć. 

Pomijając spadkowiczów z Eklstraklasy, których piłkarze wyceniani są tradycyjnie wyżej niż I-ligowcy, tyszanie mają czwarty najdroższy zespół w Fortuna I lidze. Patrząc na potencjał kadry powinni w tym sezonie włączyć się do walki o Ekstraklasę, przynajmniej poprzez baraże. 


8 milionów złotych budżetu GKS Tychy.

Piłkarski GKS Tychy w walce o awans do Ekstraklasy dysponuje budżetem w wysokości 8 milionów złotych na sezon 2022/23.  

zobacz: Budżety I-ligowców 2022/23

Piłkarski Zawisza uzbiera w sezonie około 20% tej kwoty. Cóż. Jeżeli chcemy mieć takie piłkarskie święta częściej, to musimy sięgnąć trochę głębiej do kieszeni. Mam tu na mysli sponsorów, władze miasta Bydgoszczy, ale też każego nowego/reaktywowanego/odhibernowanego kibica, który kupuje koszulkę czy karnet na mecze Zawiszy. Takie są futbolowe realia. To budżet determinuje nasze miejsce w ligowej piłce.


I-ligowe gwiazdy na stadionie Zawiszy

Latem tyszanie wypożyczyli z Lechii Gdańsk młodzieżowca, defensywnego pomocnika, Jana Biegańskiego, który zadebiutował w ostatnim ligowym meczu i z powodzeniem bronił z nowymi kolegami remisu. Według wycen transfermarkt to obecnie najdroższa, wschodząca jeszcze, gwiazda w barwach zielono-czarno-czerwonych warta pół miliona Euro. 300 tysięcy Euro wart jest według niemieckiego portalu Mateusz Radecki. Ofensywny pomocnik występował do niedawna z powodzeniem w Ekstraklasie, w Radomiaku. W poprzednim sezonie tyszanie zmagali się z brakiem skutecznego napastnika. Najwięcej goli rok temu zdobyli pomocnicy: 

  • Krzysztof Wołkowicz - 5 goli;
  • Łukasz Grzeszczyk - 4 gole;

W obecnym sezonie świetnie sezon zaczął Mateusz Czyżycki, który ma już na koncie 3 bramki. Dwukrotnie na listę strzelców wpisywali się Krzysztof Wołkowicz, Daniel Rumin oraz Antonio Dominguez.

Tyszanie mają nadzieję, że w rolę skutecznego snajpera wcielić się może sprowadzony ze Stomilu Patryk Mikita. W barwach Radomiaka (14) i Stomilu (11) udowodnił, że potrafi zdobyć na poziomie I ligi kilkanaście goli  w sezonie. 

Sześciu zawodników z kadry Tyszan ma za sobą występy w Ekstraklasie: Patryk Mikita (Legia), Mateusz Czyżycki (Warta), Mateusz Radecki(Śląsk i Radomiak), Antonio Dominguez (Łodzki KS), Jan Biegański (Lechia Gdańsk), Adrian Kostrzewski (Górnik Łęczna) 

czytaj też: http://blog.zawisza1946.pl/search?q=tychy


W ligowej rywalizacji Zawisza spotykał się z GKS Tychy 8-krotnie. Bilans tych spotkań 2-3-3. Bilans w Bydgoszczy 2-1-1 bramki 6:3. 


Kibice obu klubów są od lat zaprzyjaźnieni. Na trybunach grwarantowana jest więc atmosfera piłkarskiego święta, niezależnie od końcowego wyniku.  Wielu kibiców Zawiszy od lat ściska kciuki za awanas tyszan do piłkarskiej elity. 

Zawisza przystępuje do spotkania z serią 3 wysokich zwycięstw. Spotkanie z Bałtykiem do udanych zaliczyć może Kamil Żylski, autor 2 pierwszych bramek. Trzecie trafienie należało do Patryka Urbańskiego. Potem przyszedły czas na premierowe gole Sebastiana Rugowskiego i Gabriela Falciano. Pierwszy raz w sezonie na boisku pojawił się Cyprian Maciejewski


Zawisza, obecnie III-ligowy, ale pracuje codziennie ciężko, żeby powrócić na centralny poziom rozgrywek. Nasza niebiesko-czarna duma staje teraz naprzeciwko renomowanego, I-ligowego  rywala ze sporym doświadczeniem. To będzie piękny dzień na Gdańskiej. 


Bilety na to piłkarskie święto: https://abilet.pl/impreza/1-runda-fortuna-pucharu-polski-zawisza-bydgoszcz-vs-gks-tychy-9000


Faworyta spotniania nie jest trudno wskazać, bukmacherzy są co do tego zgodni: 



Trzeba jednak przyznać, że poziom kursu 1.75 na wygraną gości nie odzwierciedla przepaści jaka dzieli rozgrywki I i III ligi. Najwyraźniej wysokie zwycięstwa podopiecznych Piotra Kołca zrobiły jednak wrażenie na bukach. 


zobacz też: Rywale GKS Tychy na zapleczu Ekstraklasy

środa, 24 sierpnia 2022

Bałtyk Gdynia z remisami w tle. Zapowiedź

Zbliża się mecz  Bałtyk Gdynia - Zawisza Bydgoszcz. To już w piątek.


Jak Bałtyk zaczął sezon? Prześwietlamy Bałtyk. Przegląd zmian w kadrze Bałtyku; historyczny bilans z tym rywalem; regionalne akcenty w zespole Bałtyku. 


Bałtyk Gdynia już 30 razy był ligowym rywalem Zawiszy. Ta rywalizacja jest na razie na korzyść niebiesko-czarnych. Jej bilans to 10 zwyciestw Zawiszy, aż 15 remisów oraz 5 wygranych Bałtyku. 

W Gdyni nie było nam jednak nigdy łatwo o punkty. Zawisza wygrał tam tylko raz , dominowały tam remisy. 


Bilans wyjazdowy Zawiszy z Bałtykiem to 1-9-5. 

Jedyna ligowa wygrana Zawiszy z Bałtykiem miała miejsce 11 lat temu. 

W obecnym sezonie siła zespołu Zawiszy oceniana jest przez ekspertów wyżej niż potencjał Bałtyku. Wyniki z pierwszych 4 spotkań potwierdziły oczekiwania, że Zawisza będzie należał w tym sezonie do grona czołowych zespołów ligi. Bałtyk ciągle czeka na premierowe zwycięstwo, Zawisza triumfował już 3-krotnie. Warto jednak zauważyć, że nasz rywal znad morza mieli za rywali innych faworytów: rezerwy Pogoni Szczecin oraz Błękitnych i obu tym rywalom urywał punkty. W dodatku na wyjeździe.

Z kolei dwa zwycięstwa Zawiszy były wygranymi z beniaminkami: Vinetą Wolin oraz Unią Swarzędz. Trudno wyciągać z nich daleko idące wnioski. Z Jarotą Zawisza przegrał, przyznaję, przegrał pechowo. Najwięcej waży w mojej ocenie zwycięstwo podopiecznych Piotra Kołca z Pogonią Nowe Skalmierzyce. Zanim jednak Zawiszę na stałe przyporządkujemy do ligowej czołówki, to trzeba jeszcze rozegrać kilka spotkań z wymagającymi rywalami. Być może spotkanie z Bałtykiem takim właśnie  wymagającym sprawdzianem będzie.


W poprzednim sezonie Bałtyk długo, do przedostatniej kolejki  walczył o utrzymanie w III lidze.

czytaj też: http://blog.zawisza1946.pl/2022/06/zawisza-batyk-z-nikim-tak-czesto-nie.html

Nasz rywal nie przeprowadził w lecie wielu spektakularnych transferów, które mogłyby stawiać go w gronie faworytów. W mojej ocenie doznał za to kilku dotkliwych ubytów w porównaniu do wiosennej kadry. 

Transfery wychodzące: 4 podstawowych zawodników z wiosny odeszło z Bałtyku:

  • Michał Marczak i Damian Garbacik do Cartusii;
  • Oskar Sikorski do Olimpii Grudziądz;
  • Mateusz Gułajski - Stolem Gniewino

Bałtyk pozyskał kilka nowych nazwisk: 

Transfery przychodzące :

  • Marcel Sluga - młody napastnik ze stajni Odry Opole; rocznik 2001. Jesienią  poprzedniego sezonu wypozyczenie, rezerwowy w III ligowym Pelikanie. Wiosną wrócił do Odry Opole ,ale wiosną nie zagrał w I lidze , teraz wypożyczony do Bałtyku będzie zdobywał kolejne doświaczenia w III lidze;
  • Paweł Rabin - rocznik 2000; bramkarz z II-ligowego Sokoła Ostróda, który będzie rywalizował z Michałem Bartkowiakiem o miejsce między słupkami.
  • Jan Klimek - rocznik 2000, wysoki , środkowy obrońca. Poprzedni sezon spędził w Sokole Ostróda, z którym zaliczył spadek. Rozegrał w tym sezonie 2142 minuty w II lidze. Bardzo ciekawe jak ten zawodnik będzie się prezentował w III-ligowym Bałtyku.
  • Karol Fietz - rocznik 2003, pomocnik rezerw Lecha Poznań, gdzie wiosną zaliczył 278 minut. Zatem to kolejny zawodnik na dorobku;
  • podobnie jak Filip Łukasik z GKS Jastrzębie, rocznik 2001, który rozegrał zaledwie 23 minuty w I lidze wiosną.
  • Arkadiusz Korpalski. To ciekawy akcent , bo to chłopak z Włocławka. Rocznik 1998, środkowy obrońca wraca do Bałtyku po kilku rundach rozegranych w Starogardzie Gdańskim. To może być realne realne wzmocnienie Bałtyku. Arek ma na koncie 5 sezonów doświadczenia w III lidze. Co ciekawe, ostaniej zimy był testowany przez ekstraklasową Wisłę Płock (razem z naszym Sebastianem Rugowskim). Samo zainteresowanie skautów Wisły tym obrońcą pokazuje jakiś potencjał drzemiący w tym zawodniku. zobacz: http://www.90minut.pl/news/316/news3164648-Wisla-Plock-testuje-zawodnikow-z-nizszych-lig.html
  • Drugi nabytek Bałtyku wywodzący się z naszego regionu to Miłosz Waszczuk - rocznik 1999, wychowanek Olimpii Grudziądz  - młody boczny obrońca / pomocnik urodzony w Chełmnie, ostatnio w GKS Przodkowo. Teraz występuje na prawej stronie bloku obronnego Bałtyku.

Jak widać Bałtyk, który stracił w poprzednim sezonie aż 57 goli totalnie przebudował w lecie formację obronną. Z jakim efektem? Zobaczymy w piątek. 

Przy okazji taka luźna uwaga. Wspomniany wyżej Sokół Ostróda, z którego pochodzą dwa nabytki Bałtyku spadł z II ligi z zaledwie 19 punktami. Zawodnicy tego zespołu rozeszli się po wielu polskich klubach. Istnieje pokusa, żeby zawodników spadkowicza z II ligi nie traktować zbyt poważnie jako wzmocnień w III lidze. W akcji widziałem jednak Kamil Kurowskiego,  który przeniósł się z Sokoła do Olimpii Grudziądz, czy Sebastiana Rugowskiego, który gra w Zawiszy. Obaj robią bardzo pozytywne wrażenie na poziomie III ligi. Świadczy to niezbicie o sporej różnicy jaka dzieli III i II ligę, skoro tak dobrze wyglądają zawodnicy spadkowicza z II ligi . Jan Klimek, podobnie jak Kamil Kurowski i Sebastian Rugowski był podstawowym zawodnikiem Sokoła.


Wiek zespołów.

 Zawisza dysponuje znacznie bardziej doświadczonym zespołem. Średni wiek Zawiszy z pierwszych 4 spotkań to 

  • Zawisza: 24 lata i 27 dni
  • Bałtyk Gdynia: 22 lata i 185 dni

Średnia wieku Bałtyku pochodzi z pierwszych 3 spotkań.  Różnica średnich wieku zawodników obu zespołu to prawie 2 lata. 

W poprzednim sezonie Bałtyk również grał bardzo młodym zespołem, którego średnia wieku w przekroju całego sezonu wyniosła zaledwie 23 lata  i 54 dni. To był drugi najmłodszy zespół w naszej lidze. Młodsze były już tylko rezerwy Pogoni Szczecin, ale rezerwy ekstraklasowe to jak wiadomo zupełnie inna rzeczywistość niż pierwszy zespół Bałtyku.

W mojej ocenie Bałtyk czeka w tym sezonie ponownie walka o utrzymanie. Bez wątpienia obecny potencjał Zawiszy jest wyraźnie wyższy, tym bardziej trzeba wykorzystać okazję by poprawić niezbyt korzystny bilans wyjazdowy z Bałtykiem i sięgnąć po drugie w historii zwycięstwo z Bałtykiem w Gdyni. 

Co do Zawiszy, to po meczu z Unią Swarzędz panują wyśmienite nastroje. Wysoka pozycja w tabeli cieszy wszystkich, którzy śledzą i kibicują odbudowie piłki na Zawiszy. W wyjściowym składzie pierwszy raz Piotr Kołc wystawił Gabriela Falciano. Piotr Okuniewicz miał okazję trochę odpocząć, a Gabriel świetną okazję na premierowego gola w niebiesko-czarnych barwach. Wydawało się, że jego strzał na bramkę opuszczoną chwilowo przez golkipera Unii musi trafić do siatki, ale niestety nasz nowy napastnik trafił w obrońcę. Gra tego zawodnika nie wyglądała jednak źle i na pewno będą kolejne okazje. 

Cichym bohaterem początku sezonu jest niespodziewanie nasz wychowanek, Kacper Nowak. Jego występy na boku obrony nie są może jakoś spektakularne w ofesywie, ale zespół w trzech meczach z jego udziałem stracił tylko jednego gola.  

Z Unią Swarzędz dobrą formę strzelecką zaprezentował Maciej Koziara. Trochę uśmiałem się przy jego pierwszym golu. Maciej nie dostał piłki od Wojtka Mielcarka, który zdecydował rozprowadzić ten atak lewym skrzydłem. Maciej był wyraźnie niepocieszony, gestykulując z dezaprobatą, ale nie minęło kilka sekund jak dostał z tego lewego skrzydła dokładną piłkę na głowę od Mateusza Oczkowskiego i zakończył tą akcję golem. Myślę, że Maciej wybaczył Mielcarowi od razu wcześniejszą decyzję ;)

Koziara trafił do jedenastki kolejki tygodnika Piłka Nożna. Słusznie. Całkowicie zasłużenie. W III lidze po prostu profesor.

Na listę strzelców wpisał się pierwszy raz w barwach Zawiszy Patryk Urbański. W poprzedni sezonie spora ilość straconych goli stanęła na przeszkodzie by Zawisza mógł aspirować do czołówki ligowej. 51 straconych goli w 34 spotkaniach to 1,5 gola traconego na mecz. W pierwszych 4 spotkaniach obecnego sezonu Zawisza tracił średnio 0,75 gola na mecz, czyli średnio o połowę mniej. Jeżeli ta tendencja potwierdzi się się w przekroju całego sezonu, to decyzja o sprowadzeniu Patryka Urbańskiego na pewno się obroni. 

 Czwartego gola Unii Swarzędz strzelił Kamil Żylski. Było to jego 50 ligowe trafienie dla Zawiszy, trafienie numer 20 w III lidze. 

Kamil należy już do ścisłej czołówki strzelców Zawiszy w historii. Według moich danych Kamil jest  od niedzieli szóstym zawodnikiem, który w historii Zawiszy zdobył 50 ligowych bramek. 

http://www.zawisza1946.pl/strzelcy.php


Brawo Kamil. 

Warto także odnotować debiut w zespole Zawiszy pomocnika z Brazylii Felipe Eduardo. Mnie osobiśnie nie zachwycił. Być może w dalszej części sezonu pokaże się z dobrej strony. 


Rezerwy, młodzież.


W zespole rezerw z Wisłą Gruczno zagrało 4 zawodników z kadry "jedynki". Bramki, dość udanie, bronił Filip Hatłas. Zawisza wygrał na Sielskiej 3:2, ale wynik wisiał na włosku do ostatniej minuty za sprawą czerwonej kartki  (drugiej żóltej) złapanej za manifestowanie niezadowolenia sędziemu przez Wojtka Żelazo. Cóż, rzadko dyskusje z arbitrem mają jakiś głębszy sens. Dobrze, że takie doświadczenia Wojtek zdobywa w zespole rezerw, po to one między innymi są. Szymon Michalski wystąpił jako "półlewy" środkowy obrońca. Pierwsza stracona bramka może być częściowo zaliczona na jego konto, co nie zmienia faktu, że zaliczył tego dnia sporą ilość pewnych interwencji. Na prawej stronie udanie zagrał Jakub Pachnik, zdobywca drugiego gola.

Ten mecz miałem okazję w drugiej połowie śledzić z dyrektorem sportowym, Marcinem Łukaszewskim. "Rudy" był pozytywnie zaskoczony faktem, że młodziutki zespół rezerw dobrze fizycznie wyglądał na tle znacznie starszych rywali. Na meczu rezerw był też obecny trener pierwszego zespołu. 

Projekt reaktywacji rezerw będzie można ocenić dopiero za wiele miesięcy. Trzymam kciuki. 

Piłkarska niedziela Zawiszy zaczęła się pięknie już kilka godzin wcześniej gdy zespół niebiesko-czarnych grający w CLJ U-17 pokonał 2:0 rywali z Chemika Bydgoszcz po golach Kimiego Szwajcera i Ksawiera Pawłowskiego. 

Zobacz raport z młodzieżowego grania

W wojewódzkiej lidze juniorów starszych nasz zespół zremisował dość niespodziewanie w Grudziądzu z faworyzowną Olimpią. Gdyby w tym zespole grali wszyscy dostępni zawodnicy z rocznika 2005, zahartowani w poprzednim sezonie w CLJ U-17, to prawdopodobnie zespół byłby faworytem ligi. Zapadła jednak decyzja o reaktywacji rezerw. Oba scenariusze mogą mieć swoje zalety i wady., swoich zwolenników i przeciwników. Każdy może mieć swoje zdanie w tej sprawie. Uważam, że wcześniejsze wejście w rywalizację z seniorami dla większości chłopaków będzie korzystne z punktu widzenia ich rozwoju, zwłaszcza gdy rezerwy wejdą na poziom okręgówki. Jeżeli chłopak ma w wieku 20 lat wchodzić w poważne granie w piłkę na ligowym poziomie, to musi zebrać wcześniej doświadczenie. Jeżeli będzie grał u nas w całym procesie szkolenia, to później w klasyfikacji  Pro Junior System będzie punktował podwójnie. Być może wtedy będzie można docenić projekt reaktywacji rezerw. Najważniejsze jednak, żeby stworzyć optymalne warunki do rozwoju szerokiej grupy 18,19,20-latków bez opuszczania Gdańskiej. Tego się po  prostu nie da skutecznie zrobić bez zespołu rezerw.

piątek, 19 sierpnia 2022

S7E04 - Odbudowa Zawiszy - sezon siódmy, epizod nr 4

Przed nami niedzielne spotkanie z Unią Swarzędz na Gdańskiej. Kolejka nr 4.

Co można powiedzieć o Zawiszy po 3 spotkaniach nowego , III-ligowego sezonu ? Jak można ocenić letnie okienko transferowe? Jakie cele są realnie w zasięgu niebiesko-czarnych? Z czego możemy być dumni? Nad czym trzeba pracować? Jak to możliwe, że Raków w kilka lat podniósł się z II0ligowej ligowej szarzyzny do poziomu europejskich pucharów? 


Sporo pytań ciśnie mi się na klawiaturę. Zawisza wystartował w nowy sezon o niebo lepiej niż rok temu, gdy jako nieśmiały beniaminek zbierał na początku doświadczenie i dopiero w szóstej kolejce udało mu się wygrać mecz. Teraz po 3 kolejkach mamy 6 punktów. Zawisza wygrał na wyjazdach z wyspiarzami z Wolina (beniaminek) oraz z Pogonią Nowe Skalmierzyce. Ten drugi zespół w poprzednim sezonie plasował się w górnej połówce tabeli, dlatego efektowne zwycięstwo 0:4 niebiesko-czarnych na pewno trzeba ocenić wysoko. Podopieczni Piotra Kołca przegrali z Jarotą na Gdańskiej, ale w przebiegu spotkania wykreowali sporo sytuacji bramkowych. Ten mecz wcale nie wyglądał źle piłkarsko. 

Widać zrozumienie w zespole, będące efektem sporej stabilizacji w kadrze zespołu. Zmiany w wyjściowej jedenastce, w porównaniu do wiosny nie są duże. Największą zmianą jest Patryk Urbański występujący w środku obrony z Adamem Paliwodą. W obu meczach wyjadowych w wyjściowej jedenastce znalazł się ofensywny pomocnik Sebastian Rugowski, na prawej obronie zaś - Kacper Nowak. Ten wyjazdowy wariant sprawdził się znakomicie jak na razie. Na spotkaniu z kibicami Sebastian przedstwiając się powiedział, że pochodzi z Janikowa i zawsze jego marzeniem była gra dla Zawiszy. To bardzo miła, a jednocześnie zobowiązująca deklaracja. Być może to jest początek fajnej przygody Sebastiana z Zawiszą? 

Michał Oczkowski w bramce to widok znany kibicom Zawiszy z czasów IV ligi, warto podkreslić, że Michał w tym sezonie zadebiutował na poziomie III ligi. Bramkarz wypożyczony z Wisły Płock nie miał okazji debiutu w Ekstraklasie, a rezerwy "nafciarzy" grają w IV lidze.

To jest kolejny młody chłopak, któremu udało się więc wskoczyć na III-ligowy poziom. Warto podkreślić, że Zawisza po awansie z IV do III ligi wprowadził ze sobą kilku zawodników bez doświadczenia w III lidze. Kilku z nich zdało ten egzamin i dalej rozwiajają się z Zawiszą. 


Do tego grona należą także: Mateusz Oczkowski, Medard Dahms, Jan Chachuła, Kacper Nowak, Alan Serwach. Można powiedzieć, że ta grupa została pozytywnie zweryfikowana na poziomie III ligi i Zawisza nadal będzie w nich inwestował. Jest też spora grupa nowych nabytków, którzy zostali włączeni do kadry pierwszego zespołu. Na pewno będzie okazja o nich więcej napisać gdy na to zapracują. To ważne, że Zawisza utrzymał się w III lidze, bo to pozwala na ciągłość zdobywania doświadczenia. To może sprawić, że niektórzy zawodnicy po kilku miesiącach lub latach ciężkiej pracy będą wchodzić na kolejny szczebel, na przykład II-ligowego grania. Do tego potrzebna jest właśnie ta ciągłość i stabilizacja.

Zadebiutowali już w pierwszym zespole: 

  • Gabriel Falciano;
  • Sebastian Rugowski;
  • Jakub Pachnik;
  • Wojciech Żelazo
W drugim zespole pokazali się już zawodnicy z szerokiej kadry pierwszego zespołu:
  • Szymon Michalski;
  • Fellipe Eduardo. 
Myślę, że środowisko Zawiszy ma obecnie wiele powodów do satysfakcji z pracy z młodzieżą. Struktury szkoleniowe budowane w Zawiszy od wielu lat zaowocowały już zespołem U-17 w CLJ, który zdołał się utrzymać na tym poziomie wiosną. W skali naszego regionu to ewenement. Kluby, które wcześniej próbowały sił w CLJ: Chemik czy Elana nie były w stanie sprostać rywalizacji w tym gronie, mimo znacznie większego dofinansowania szkolenia, dostępu do infrastruktury i znacznie lepszych warunków do pracy z młodzieżą. Coś wyjątkowego jest w Zawiszy i to coś zaczyna dawać znać o sobie coraz mocniej. Na to wygląda, że zawodnicy z naszego udanego rocznika 2005 stanowić obecnie będą trzon nowo stworzonego zespołu rezerw w A-klasie. Nie byłbym bardzo zaskoczony gdyby przy lekkim wsparciu zawodników z kadry pierwszego zespołu udało im się wywalczyć awans do okręgówki jeszcze przed ich wejściem w wiek seniora. Dobrze to rokuje. Większa ilość chłopaków będzie mogła stawiać pierwsze kroki w seniorach bez konieczności wypożyczeń. OK.


Czego najbardziej brakuje w klubie? Oczywiście pieniędzy. Organizacyjnie Zawisza jest w mojej ocenie dawno gotowy na awans do II ligi. Problemem jest fakt, że w gronie III-ligowych rywali zdarzają się co roku takie finansowe tuzy jak Kotwica, Olimpia czy Świt, które dysponują sporymi pieniędzmi i co za tym idzie sprowadzają bardzo doświadczonych ligowców do walki o awans. Potrafią rzucić na szale powiedzmy 3 miliony złotych na sezon i stworzyć z doświadczonych ligowców zespół zdolny ugrać nawet 80 punktów.

Miałem okazję w środę widzieć Olimpię Grudziądz w spotkaniu z Unią Solec Kujawski. Prowadzenie 0:3 do przerwy to był najniższy wymiar kary dla gospodarzy. Olimpia bardzo wysoko odbiera piłkę, dobrze nad nią panuje, gra szybciej niż większość ligowych rywali. Myślę, że z takim potencjałem Olimpię stać na zdobycie 40 punktów jesienią i 80 w sezonie. Być może Świt Skolwin stać będzie na walkę z Olimpią, ale prawodopodonie reszcie stawki ta dwójka odjedzie. Zawiszą zdobył jesienią 20 punktów, wiosną 30 punktów (precyzyjnie mówiąc w rundzie rewanżowej). Myśle, że obecny zespół stać na poprawienie tego wyniku. Gdybyśmy zdobyli 33-35 puntków w rundzie to będzie 66-70 oczek w sezonie i miejsce 3-4. 

Myśle, że to jest realistyczny i jednocześnie pozytywny scenariusz. Gdyby Zawisza zatrzymał sie na poziomie 30 oczek na rundę, to oznaczałoby pozytywną stabilizację, ale także ligową szarzyznę, która nie będzie w stanie przyciągać kolejnych setek kibiców na trybuny. W nadchodzących sezonach brak wystarczającej kasy to może być ciągle trudny orzech do zgyzienia. Czy uda się pozyskać stabilnego , mocnego sponsora zdolnego zrobić z Zawiszą kolejny krok, tym razem do II ligi?  Z tym tradycyjnie był problem w Bydgoszczy. 

Nie wystarczy dobrze szkolić młodzież.

Piłkarskie realia są takie, że nie wystarczy dobrze szkolić młodzież, żeby wspinać się na szczyt. Zawsze potrzebne są pieniądze. Bez nich Zawisza nie będzie kontynuował swojego marszu w górę. Zawisza wychował przecież Jakuba Łukowskiego, Huberta Adamczyka, Oskara Repkę, Michała Cywińskiego, Jakuba Bojasa. Dlaczego nie grają dzisiaj w Zawiszy? Wychowankowie nie będą grali dla Zawiszy w lidze 'x' jeżeli Zawiszy nie będzie stać na płacenie zawodnikom na poziomie ligi 'x'. Trzeba się więc pogodzić z faktem, że to budżet klubu określa nasze miejsce na futbolowej mapie, a nie zdolność kształcenia kolejnych wychowanków lub brak tej zdolności. Trzeba ten proces prowadzić, oczywiście, ale nie zastąpi on budżetu, żywej gotówki. Jeżeli ktoś twierdzi, że samym szkoleniem młodzieży da się dojść na szczyt to ja niestety się nie zgadzam. Ta młodzież w międzyczasie wyfruwa w świat a klub pozostaje tam gdzie jego miejsce wyznaczą finansowe realia. 

Jeżeli jesteśmy biedni i dobrze szkolimy młodzież, to w praktyce szkolimy ją dla innych, tych bogatszych.

Dzisiaj realia są takie, że gramy na przykład gramy  w 30-stopniowym upale, bo BCS - gospodarz obiektu próbuje zaoszczędzić 300 zł na oświetleniu stadionu. Gdy widzę takie rzeczy to myślę sobie, że władze Bydgoszczy ciągle mentalnie nie są gotowe na rozwój piłki w tym mieście. Kilka lat temu przez piłkarską Bydgoszcz przetoczyły się ogromne konflikty. Wydawać by się mogło, że teraz powoli idziemy w dobrym kierunku. Zawisza odzyskał dostęp do obiektów,  od 3 lat możemy na Gdańskiej 163 trenować i grać. Jednak ,gdy idę na mecz toczący się o 17-tej w 30 stopniowym upale, a tak było z Jarotą, to myślę sobie, że jeszcze bardzo daleko jesteśmy od czasów gdy najpopularniejsza dyscyplina sportu doczeka się poważnego zainteresowania władz miasta i ambitniejszego wsparcia. Dzisiaj realia są takie, że niewielkie powiatowe miasteczka, z którymi walczymy w III lidze najczęściej mają kilkakrotnie większe wsparcie finansowe ze strony władz samorządowych. Na czasy odbudowy wielkiej piłki w Bydgoszczy musimy jeszcze najwyraźniej trochę poczekać.


Raków pozytywną inspiracją.

Z drugiej strony pozytywną inspiracją może być Raków Częstochowa. Jeszcze 10 lat temu ten klub był sportowo i organizacyjnie na poziomie powiedzmy dzisiejszej Pogoni Siedlce czy Olimpii Elbląg , a wczoraj jako wice Mistrz Polski wygrał ze Slavią Praga w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. I w dodatku był po prostu lepszy od renomowanego rywala. Raków nie miał stadionu, nadal nie ma. Częstochowa nie jest metropolią. Zawisza ma o wiele większy potencjał, lepszy stadion, bogatszą historię, spore tradycje kibicowskie. Bydgoszcz jest znacznie większym ośrodkiem miejskim niż Częstochowa. 


My też mamy wielkie szanse by odbudować nad Brdą i Wisłą znaczący klub  piłkarski.Mamy w zarządzie ludzi rozumiejących piłkarski biznes, rozsądnych, umiejących liczyć. Mamy dyrektora sportowego, który od lat udowadnia, że posiada sporą intuicję i zdolność oceny przydatności zawodników. Mamy ciekawego trenera z młodego pokolenia, który coraz lepiej poczyna sobie na III-ligowych murawach i wyciska z grupy ludzi jakimi dysponuje kolejne pokłady zaangażowania, udanie motywuje ich do pracy. W mojej ocenie tworzy ciekawy zespół, który dobrze się ogląda. Mamy zespół, który walczy, jest wybiegany, do tego potrafi długimi fragmentami pograć płynnie, szybko.

Tylko jak przekonać tysiące bydgoszczan, żeby przyszli to zobaczyć i żeby zaczęli się razem z nami cieszyć, robiąc każdy kolejny mały krok do przodu? Zawiszę udało się uratować od upadku. Znowu jest najlepszym klubem w Bydgoszczy, w TOP 3 w województwie. To fakty. Teraz potrzeba trochę kasy, żeby przeskoczyć ten kolejny szczebelek w góre , czyli do II ligi. 


Jeżeli Zawisza sprawi sensację i włączy się do walki o awans, to będzie fantastycznie. Jeżeli zrobimy w tym sezonie kolejny krok poprawiając grę zespołu , kończąc sezon w czołówce, to też będą powody do zadowolenia. Upór w dążeniu do celu zostanie kiedyś nagrodzony. Ci, którzy przeżyją to razem z Zawiszą będą czuć dumę, której nic nie zastąpi. Każdy kolejny krok w górę będzie kolejnym powodem do dumy. Odbudowa Zawiszy to projekt unikalny. Nie każdy kibic ma szanse widzieć coś takiego na własne oczy i wspierać to z całych sił.

W niedzielę przed nami spotkanie z beniaminkiem Unią Swarzędz i spora szansa na pierwsze domowe zwycięstwo. Zawisza jest faworytem bukmacherów, którzy widzą w zespole Piotra Kołca spory potencjał, mimo wpadki z Jarotą. Mam nadzieję, że uda się to potwierdzić na murawie. Skuteczny jest na początku sezonu Piotr Okuniewicz. 3 gole w 3 meczach. Może tak pozytywnie zareagował na pojawienie się w zespole Gabriela Falciano, który może stanowić realną rywalizację na pozycji klasycznej 9-ki w modelu Piotra Kołca grającym dobrze tyłem do bramki? 

Sporo ciekawego dzieje się w zespole. Myśle, że rywalizacja o 2 miejsca młodzieżowców będzie  zacięta i czeka nas jeszcze sporo niespodzianek w tym zakresie. Możliwe, że będzie grało w tym sezonie nawet 4-5 młodzieżowców w miarę po równo. Kto wykorzysta swoje szanse?