sobota, 11 czerwca 2022

Zawisza - Bałtyk . Z nikim tak często nie remisowaliśmy w całej historii.

 Zawisza pożegna się w tym sezonie z publicznością na Gdańskiej w spotkaniu z Bałtykiem Gdynia. 

Co ciekawe Bałtyk jest jednym z dwóch zespołów, które w ligowych meczach przyjeżdżali na Gdańską przynajmniej 10 razy i nigdy nie udało im się wygrać z Zawiszą, Tym razem także goście nie są faworytem. 




Bałtyk w Bydgoszczy przegrał 8 razy , 6-krotnie zremisował, bilans bramek 25-10. Generalnie w rywalizacji z  Bałtykiem Zawisza zgromadzil najwięcej remisów - 15 razy zespoły dzieliły się punktami. 


"Kadłuby" nie są jeszcze dzisiaj pewni utrzymania, ale w sobotę o 17-tej będzie już pomeczu Pogoni II Szczecin z Bałtykiem Koszalin. Jeżeli Pogoń wygra , to Bałtyk , ten z Gdyni automatycznie się utrzymuje. Jest to dość prawdopodobny wariant. 


Bałtyk Gdynia gra w tym sezonie jednym z najmłodszych zespołów w naszej lidze. Średnia wieku wynosi w tym zespole 23 lata i 66 dni. 

Zdecydowanie więcej puntów, prawie 3/4 zgromadził na swoim własnym stadionie.

W tym sezonie na wyjazdach zgromadził dopiero 9 oczek. Nawet pod nieobecność wykartkowanych  Macieja Koziary i Cypriana Maciejewskiego, nawet gdy trener Kołc będzie oszczędzać kogoś na środowy finał Pucharu Polski, trudno mi sobie wyobrazić domową porażkę Zawiszy z Bałtykiem w sobotę. Nawet, jeżeli Bałtyk będzie jeszcze na musiku w przypadku wiktorii Bałtyku Koszlin w Szczecine. 

Jeżeli Zawisza ma zamiar w przyszłym sezonie włączyć się do rywalizacji w czołówce tabeli, to nawet zawodnicy z szerokiej kadry muszą dysponować umiejętnościami wystarczającymi na pokonanie Bałtyku na Gdańskiej.

Zawisza ma ostatnią okazję przed swoją publicznością zmazać niekorzystne wrażenia po ostatniej domowej porażce z KP Stargard oraz po niedawnej wysokiej porażce w Szczecinie. 

Przy historycznej tendencji do remisów trudno wykluczyć jednak podział punktów. Zawisza w tym sezonie w domu dzieli się jednak punktami niezwykle rzadko - tylko 2 razy.

Realnie rzecz biorąc, Zawisza udany sezon, którego celem było utrzymanie skończy w środku tabeli i ma ciągle szanse na 52 punkty. Warto to podkreślać, że od dawna żaden zespół z Bydgoszczy nie zrobił takiego wyniku w III lidze. Na podsumowania będzie jeszcze czas, ale z mojego subiektywnego punktu widzenia uważam go za udany. Myślę, że zawodnicy zasłużyli na podziękowania za skuteczną walkę o utrzymanie. To był niezmiernie ważny krok w procesie odbudowy klubu. 


piątek, 3 czerwca 2022

Rekordowe wygrane Zawisza przeplata z rekordowymi porażkami.

W sobotę o 13:00 Zawisza zagra z Kluczevią w Stargardzie. 

 Klęska w Szczecinie.

Nie da się tego pominąć milczeniem,  w końcu zwycięstwa cieszą, a porażki uczą. W ostatniej kolejce Świt pokonał Zawiszę 6:1. Zważywszy  na osłabienia gości, wygrana Świtu nie była niespodzianką, ale jej rozmiar już był. 

Żeby znaleźć tak wysoką porażkę niebiesko-czarnych trzeba dobrze pogrzebać w historycznych danych.

Najwyższa porażka Zawiszy na czwartym poziome rozgrywkowym miła miejsce 27 kwietnia 2002, gdy niebiesko-czarni ulegli w Toruniu Elanie 8:1 .

To był feralny sezon gdy realizowano fatalny pomysł odbudowy piłki w Bydgoszczy poprzez połączenie sił Chemika i Zawiszy. Mocniejszy zespół pod nazwą Chemika grał w III lidze, a pozbawiony kluczowych graczy zespół pod nazwą Zawiszy dogorywał w IV lidze. 

Wtedy dojrzewał pomysł zawiązania Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, które miało przerwać tą farsę i w oparciu o skromne, ale własne zasoby miało budować porządny futbol. Ten proces zakończył się kilka lat później awansem do II ligi i przekazaniem zespołu miejskiej spółce WKS Zawisza, która w efekcie awansowała do Ekstraklasy. Czasami potrzebny jest porządny wstrząs by na nowo zdefiniować cele i zmienić sposób działania. 

Czy obecnie Zawisza potrzebuje zmian? Tak. Bo klub piłkarski to organizm, który zmiany ma wpisane w swoją naturę. 

Równie wysoka wyjazdowa porażka na 4 poziomie rozgrywek miałą miejsce 25 sierpnia 2004, gdy Zawisza w Rypinie uległ 7:0 Lechowi. 

Wyjazdowe porażki 5 bramkami zdarzały się Zawiszy jeszcze tylko w Ekstraklasie

Na najwyższym szczeblu rozgrywek Zawisza przegrał: 6 września 1964 z Legią Warszawa oraz 6:1 z Wisłą Kraków 26 września 1992 roku.

W żadnych innych ligach Zawisza na wyjeździe tak wysoko nie przegrywał.

Czasami o wartości zawodników lepiej świadczy to co się dzieje na boisku gdy ich brakuje. Warto więc wspomnieć, że w Szczecinie Zawisza zagrał bez wykartkowanych Koziary, Mielcarka i Sochania. Brakowało także Michała Dumieńskiego, który przeszedł operację barku. Jego interwencja w końcówce meczu w Grudziądzu dała nam finał PP, ale nasz bramkarz okupił ją poważną kontuzją. 

Bez 3 liderów środka pola Świt okazał się za mocny, a przy okazji bezlitosny. Punktował niebiesko-czarnych do ostatniego gwizdka sędziego. Na szczęście w piłce w końcu kiedyś przychodzi czas na rewanż. Świt zbroi się na awans do II ligi, więc mecze z tym zespołem w przyszłym sezonie zapowiadają się ekscytująco już teraz.



Kluczevia już spadła do IV ligi. Nie ma nawet matematycznych szans na utrzymanie. W kwietniu wydawało się, że ten zespół może jeszcze powalczyć o utrzymanie, ale początkowy entuzjazm wygasał w trakcie rundy. Wygrane z Błękitnymi, Nowymi Skalmierzycami i Polonią Środa Wlkp. nie wystarczyły by myśleć o utrzymaniu. Kluczevia ciągle traciła sporo goli. Tylko w 3 meczach wiosną zdołali utrzymać czyste konto. Obecnie notują serię 4 porażek i 5 spotkań bez wygranej. Zazwyczaj potrafią jednak przynajmniej raz trafić do siatki rywala.

W tych okolicznościach nie widzę innego sceanariusza na sobotę niż okazałe zwycięstwo Zawiszy. Macieja Koziary nie będzie jeszcze w składzie, ale Mielcarek i Sochań odbyli już swoje kary. 

Pod nieobecność liderów środka pola w Szczecinie grą kierować miał Robert Tunkiewicz wspierany przez Medarda Dahmsa, który jest jednym z kandydatów do objęcia roli jednego z młodzieżowców w nadchodzącym sezonie. 71 minut dostał także od trenera Oskar Furst. W bramce drugie spotkanie stał młodzieżowiec, Jarek Tkaczyk, może młodzieżowy bramkarz to ciekawy pomysł sztabu trenerskiego na nadchodzący sezon? Jarek debiutował w III lidze w spotkaniu ze Stolem Gniewino i od razu trafił do jedenastki kolejki tygodnika Piłka Nożna, obiecujący debiut. Kolejne 19 minut na boisku dostał Olgierd Bondara, 34 minuty Tomek Żyliński. Sporo było w tym improwizacji, wynik, zwłaszcza 4 gole stracone w 2 połowie są ceną za tą wymuszoną improwizację.

Ten wynik trzeba jak najszybciej pokryć zwycięstwem, najlepiej efektownym i zapomnieć. Niedługo czeka nas przecież finał okręgowego Pucharu Polski w Janikowie. Trzeba podbudować morale. 

Przed rundą wiosenną zastanawiałem się czy Maciej Koziara zbierze w trakcie sezonu magiczne dla niego 2 tysiące ligowych minut. Nie mam wątpliwości, że ten zawodnik posiada piłkarską jakość, ale niestety w swojej karierze ma jakiś problem z regularnym graniem. Najczęście to pewnie kontuzje, teraz głupia czerwona kartka przed spotkaniem z wymagającym rywalem. Cóż, od zawodnika, który ma być filarem i mózgiem zespołu oczekiwałbym trochę więcej odpowiedzialności. 

Wiek zespołów.

Zawisza ze Świtem zagrał zespołem ze średnią wieku 23 lata i 360 dni, najniższą w całym sezonie (25 lat i 46 dni). Kluczevia ma średnią z całego sezonu 27 lat i 208 dni. W ostatnim  meczu z Bałtykiem wiek zespołu Kluczevii wyniósł 26 lat i 356 dni

Wynik meczu z Kluczevią nie będzie przesadnie istotny z punktu widzenia ligowej tabeli. Rozgrywki i tak skończymy w środku stawki. Być może trener Piotr Kołc wykorzysta pozostałe mecze do ogrania kilku młodzieżowców. Trudno oprzeć się wrażeniu, że następne tygodnie będą jednak podporządkowane finałowi pucharu, który po wyeliminowaniu Olimpii Grudziądz jawi się jako główny cel. To trofeum nie tylko ma swoją wymowę, ale także daje przepustkę do krajowego pucharu, gdzie można trafić naprawdę atrakcyjnego rywala. 


Czego nowego dowiemy się o Zawiszy po sobotnim meczu w Stargardzie ?