piątek, 20 sierpnia 2021

Czy Zawiszę czeka małe trzęsienie ziemi ?

Nastroje po porażce z Olimpią Grudziądz są mówiąc bez ogródek niemrawe. Jeden z kibiców wychodzących ze stadionu rzucił po nosem szyderczo: jest stabilizacja , znowu 0:2 w plecy

Nie udało sie strzelić gola przez 270 minut gry w III lidze. Tracimy dość szybko gole i końcówki spotkań nie pozostawiają złudzeń , gdy do remisu brakują 2 gole. Takie są suche fakty. Zderzenie z III ligą jest bolesne dla wielu zawodników. Być może ten poziom ligowy cześć naszych zawodników przerasta. Takie opinie także można było usłyszeć na trybunach. W Kołobrzegu gramy z kandydatem do awansu. Całkiem realny scenariusz to 4 porażki na starcie ligii. Walczyć trzeba z każdym i może uda się sprawić nad morzem niespodziankę, ale to gospodarze są murowanym faworytem.



Czy taki przebieg początku ligowych zmagań był do przewidzenia? Moim zdaniem tak. 

Czy należało inaczej zbudować ten zespół? Hmm. Odpowiedź na to pytanie jest trudna i na pewno  nie da się tego stwierdzić po 3 meczach. Widziałem na żywo wszystkie 3 ligowe mecze Zawiszy i w świetle tych wydarzeń nasuwa mi się kilka wniosków. 


Zdecydowanie popieram taki sposób budowania zespołu, który opiera się na wychowankach i graczach z regionu. To jest trudniejsza droga niż kupienie 5-6 ligowych wyjadaczy. Po pierwsze nie mamy pieniędzy na takie transfery. Doświadczony, skuteczny napastnik nie zagra w III lidze za takie pieniądze jakie jesteśmy gotowi mu zapłacić. Trzeba takiego sobie wykreować lub zbudować zespół, w którym ciężar zdobywania bramek rozłoży się na większą ilość graczy. Dlaczego Jakub Bojas gra i strzela dla Olimpii, a nie dla Zawiszy? Bardziej woli zielono-białe barwy? Nie. Dlaczego w Olimpii gra kolejny wychowanek Zawiszy Michał Cywiński ? Odpowiedzią jest wysokość kontraktu. Szkoda, że nie udało się zakontraktować tych dwóch graczy, ale musimy się pogodzić z tym, że takie są nasze finansowe realia. Jeżeli będziemy wydawali więcej kasy niż mamy, to ten projekt odbudowy Zawiszy skończy się szybciej niż się zdążymy nim nacieszyć. Tak się jednak nie stanie dopóki w klubie decyzje podejmują ludzie, którzy zajmują się tym obecnie. Jestem tego pewien, bo znam ich podejście. 

Po drugie, droga szybkich awansów Zawiszy na bazie armii zaciężnej, to nie jest droga, o której marzę. Jeżeli ktoś ma takie pragnienia, to może warto przypomnieć słynną lojalkę podpisaną kilka lat temu przez najemników Radosława Osucha i klimat tamtych wydarzeń. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że trzon zespołu muszą stanowić gracze, którzy identyfikują się z klubem i kibicami. Jeżeli ponowne wykreowanie takiej grupy ludzi zajmie więcej czasu, to trudno: warto poczekać.

Mimo słabych wyników są też pozytywy. W III lidze zadebiutował już Rafał Piekuś, Mateusz Oczkowski, Jan Chachuła, Adrian Brzeziński, Alan Serwach. Każde spotkanie to ogromny materiał do analizy dla sztabu Zawiszy. Każdy ma teraz gorący czas na analizę swoich zachowań boiskowych, sposobu przemieszczania się po boisku, reakcję po stracie piłki. Każdy z mich może doświadczyć grania pod bardziej agresywnym presingiem rywala. Szczególnie Jarota i Olimpia długimi fragmentami zostawiali niebiesko-czarnym bardzo mało miejsca do grania i niewiele czasu do namysłu. W najbliższych tygodniach okaże się kto udźwignie poziom III ligi, a kto nie. Wtedy zimą będzie czas na wyciąganie wniosków i korekty w kadrze. Teraz jest czas wspirania każdego z nich. Jestem dumny, że kibice Zawiszy robią to mimo słabych rezultatu. Uwierzcie mi. Rozpiera mnie duma gdy przy stanie 0:2 doping kibiców niesie Zawiszę do walki. I trzeba przyznać, że Zawisza gra do końca. Potrafi w końcówkach spychać rywali do obrony. Brakuje ostatniego podania, groźnych strzałów, ale jest walka o każdy metr boiska. Tego możemy oczekiwać i to się dzieje. 


Kolejne pozytywy. Wyzdrowiał Mateusz Oczkowski i zajął miejsce na lewej stronie obrony. Kilka raz widzieliśmy go w ofensywnych akcjach. Tomek Prejs przeniósł się na swoją prawą stronę, a w efekcie na prawym skrzydle zagrał Stanisław Wędzelewski. W pierwszej połowie pokazał wiele razy, że potrafi ciągnąć grę do przodu, wywalczył kilka rzutów wolnych. Po wejściu na boisko Mielcarka, Wojtek w ducie z Maciejem Koziarą  radzili sobie lepiej w środku pola. To są zawodnicy, którzy samym przyjęciem kierunkowym, potrafią gubić presing i zyskiwać przestrzeń. Więcej tego poproszę. :) Cyprian Maciejewski jak na młodzieżowca też dobrze spisywał się w środku pola. Kilka razy pokazał, że potrafi grać naprawdę twardo i do tego czysto. Rafał Piekuś przeżywa teraz tak jak reszta zespołu trudne chwile w III lidze, ale wydaje się, że jest w stanie nadal pokazywać swoje ofensywne walory. Potrzeba trochę czasu. Cały czas szwankuje w Zawiszy wyjście na pozycje podczas kreowania akcji ofensywnych. Są przebłyski fajnej gry, nawet z pierwszej piłki. Tyle, że potrzeba więcej tych przybłysków. Pojedyncze udane akcje trzeba zmienić w dłuższe fragmenty szybkiej kombinacyjnej gry, żeby wykreować więcej sytuacji i zyskać respekt rywali. 

W zespole Olimpii niesamowite wrażenie zrobił na mnie Tomasz Kaczmarek (rocznik 1997). Wychowanek Lecha grał z rezerwami tego zespołu w III i II lidze. W ostatnim sezonie spadał z Błękitnymi z II ligi. Jak na realia III-ligowe, to w mojej ocenie jest prawdziwa gwiazda. Sądzę, że ten zawodnik będzie jednak grał docelowo na wyższym poziomie rozgrywkowym. Dobra kontrola nad piłką, dynamika, start do piłki, ciąg na bramkę rywala - to jego atuty. Przyjemnie oglądać grę takich zawodników. 



piątek, 13 sierpnia 2021

Ten ofensywny pomocnik Sokoła to materiał na gwiazdę III ligi. Zawisza rusza na podbój Wielkopolski.

 

Sokół Kleczew, najbliższy rywal Zawiszy to jedna wielka niewiadoma. W lecie przeszedł totalną metamorfozę. 

Najważniejsze ubytki: 

Sokół w lecie stracił przede wszystkim dwóch zawodników, którzy strzelili w sumie 37 goli, czyli ponad połowę goli tego zespołu: Łukasza Zagdański (18 goli)  zasilił Unię Janikowo, a Dominik Chromiński (19 goli) przeszedł do Kotwicy Kołobrzeg zbrojącej się na awans. To nie są ubytki, to jest prawdziwa wyrwa w strukturze tego zespołu, która musi odbić się na skuteczności Sokoła. Nie jest prostą rzeczą znaleźć ofensywnych graczy tego formatu, którzy w III lidze zagwarantują po prawie 20 goli.

Do Zawiszy z Sokoła przeszedł Stanisław Wędzelewski. Ten młodzieżowiec nie był pierwszoplanową postacią w zeszłym sezonie, ale zebrał w 22 spotkaniach 701 minut doświadczenia III-ligowego i w obecnym sezonie jako młodzieżowiec mógłby być ważnym ogniwem zespołu z Kleczewa. Być może będzie ważnym ogniwem w układance Piotra Kołca. Zobaczymy. W Sokole po stronie ubytków.

Skala zmian w kadrze Sokoła jest spora. W podstawowym składzie w meczu z Bałtykiem wyszło tylko 3 zawodników grających w poprzednim sezonie dla tego klubu. 

Bramka.

W bramce nowy młodzieżowiec (2003 rocznik)  Mateusz Kustosz, bez doświadczenia w III lidze. To jedyny zawodnik z kadry naszego rywala, który debiutował w III lidze w pierwszej kolejce sezonu. Na pewno warto dać mu szansę się wykazać i uderzać z dystansu.

Obrona.

Środek obrony to Adrian Kaliszan oraz pozyskany z Jaroty Sebastian Golak, (rocznik 99) obaj ograni w III lidze.  Lewy bok obrony to Tomasz Ceglewski (pozyskany z Polonii Środa Wielkopolska)  zmieniony w trakcie meczu z Bałtykiem przez Mikołaja Zawistowskiego -  obaj mają doświadczenie na tym poziomie rozgrywek. Po prawej stronie zagrał Wiktor Patrzykąt mający doświadczenie II ligowe z Warty Poznań oraz Błękitnych Stargard. Obrona Sokoła wygląda personalnie solidnie.

W roli defensywnego pomocnik może zagrać 31-letni Sebastina Śmiałek , nominalnie środkowy obrońca, który poprzedni sezon nie był związany z żadnym klubem, a wsześniej był zawodnikim Sokoła.  

Pomocnicy, napastnicy.

Krzysztof Biegański - doświadczony, 33-letni prawy napastnik pozyskany z Polonii Środa Wlkp. będzie występował prawdopodobnie jako prawy pomocnik Sokoła. To jest gracz, który jeszcze 3 sezony temu grał w I lidze dla Warty 

Tomasz Kowalczuk - doświadczony środkowy pmocnik , który występował ostatnio w Unii Janikowo. 

Miłosz Matuszewski - młodzieżowy napastnik z Kalisza, grający w poprzednim sezonie w Wiśle Sandomierz w III lidze. Strzelił 3 gole w tamtym sezonie, 2158 ligowych minut. Jak na napastnika nie jest to rezultat rzucający na kolana, ale w Kleczewie liczą na to, że doświadczenie zdobyte w Sandomierzu przekłuje na gole dla Sokoła. 

Mateusz Molewski - ofensywny pomocnik z Unii Swarzędz

Krzysztof Kołodziej

ofensywny pomocnik pozyskany z II ligi z Pogoni Siedlce (28 lat). Wcześniej grał w III lidze w rezerwach Lecha  Poznań, gdzie w sezonie 18/19 zdobył 13 goli. Po tym udanym sezonie zwieńczonym awansem rezerw Lecha do II ligi zgarnęła go grająca w II lidze Elana. Jednak ani w Elanie, ani w Pogońi Siedlce nie był już tak skuteczny. Teraz wraca na poziom III ligi do Sokoła, gdzie wszyscy oczekują jego skutecznej gry. 


Krzysztof Kołodziej http://wielkopolskakomorniki.pl

Dwa lata temu, w maju 2019 debiutował w Ekstraklasie w barwach Lecha. Nikt nie jest w stanie zaprzeczyć, że to jest solidny zawodnik. Materiał na prawdziwą gwiazdę III ligi. 

Bez wątpienia Sokół to  jest to zespół składający się, poza bramkarzem, z ogranych w III lidze zawodników, który został bardzo mocno przebudowany. Zgranie nie musi być jego atutem w pierwszych ligowych kolejkach. Jak poskłada te klocki trener Sokoła - Łukasz Cichos zobaczymy już w sobotę. 

Zarówno dla Sokoła jak i dla Zawiszy to szansa na pierwsze punkty w tym sezoznie, oba zespoły przegrały swoje pierwsze mecze. Sokół w doliczonym czasie gry stracił 1 punkt w Gdyni, gdzie potrafił wyjść na prowadzenie.

Przy tak dużej skali zmian w kadrze Sokoła trudno ocenić realny potencjał tego zespołu. W trakcie sezonu mogą  nawiązać walkę o czołowe miejsca, albo okazać się całkowitym niewypałem. Ja uważam, że piłka to sport zespołowy i zgrywanie się tego zespołu zajmie określony czas.  


Analizując kadry III-ligowych zespołów z Wielkopolski obserwuje się ciągłą rotację zawodników pomiędzy Jarotą, Sokołem, Polonią Środa Wlkp, Unią Swarzędz. 

Wielkopolska wypracowała sobie solidną pozycję w III lidze i ma sporą grupę ciekawych zawodników zasilających ich kadry. 


W tym sezonie w III lidze startują 4 kluby z kujawsko-pomorskiego: Zawisza, Unia, Elana i Olimpia. Jestem ciekaw w jakim stopniu poszczególne kluby będą korzystały z zawodników z naszego regionu. 


#niezniszczalni:  do boju

wtorek, 10 sierpnia 2021

Zwycięstwa cieszą, porażki uczą. Zawisza - Jarota 0:2

III liga to nie będzie spacerek. Zawisza przegrał z Jarotą 0:2 na inaugurację ligi i trzeba powiedzieć, że ten wynik odzwierciedlał przebieg meczu. Przyznał to bez ogródek trener Piotr Kołc i nie ukrywam, że tym sposobem mi zaimponował. Ile razy widzimy trenerów wykręcających się jak w ukropie, żeby nie przyznać, że ich zespół był tego dnia po prostu słabszy. Zawisza był tego dnia od Jaroty słabszy i nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości. Gdy się stanie w prawdzie, łatwiej wyciągać wnioski i iść do przodu. 




Miałem przeczucie, żeby nie zaglądać na szybko po meczu do mediów społecznościowych, bo popłynie tam fala biadolenia. Na spokojnie , jak już sam ochłonąłem, w niedzielę zajrzałem tam. Rzeczywiście: wysyp znawców futbolu wyciągających kategoryczne wnioski, wieszczących po jednym meczu spadek niebiesko-czarnych. Śmieszy mnie taka postawa, podobnie jak przedmeczowe kursy buków dochodzące do 1.4 na gospodarzy. Typowa dla kibiców, dwubiegunowość. Huraoptymizm, a potem płacz i zgrzytanie zębami. 

Zawisza nie jest dzisiaj tak dobry,  żeby kurs na jego ligową wygraną miał być tak niski. Nie można też wyciągać tak negatywnych wniosków po jednej kolejce. W mojej ocenie ten zespół czeka ogromna praca do wykonania, bo został mocno przebudowany. Być może zbyt mocno, jak na letnie okienko transferowe. Przerwa letnia jest krótka i nie da się zgrać zespołu w 4 tygodnie. Ten proces będzie się odbywał właśnie teraz. W sierpniu, we wrześniu...... A teraz właśnie mocni rywale. Olimpia, Kotwica....Trzeba dziękować losowi, że przed meczem z Elaną jest trochę czasu na zgranie.

Piłka to sport zespołowy. Drużyna zmontowana w lipcu nie będzie miała łatwego startu przeciwko Jarocie, który ma zespół grający ze sobą od lat. Tak się nie da, chyba, że Marcin Łukaszewski miałby do dyspozycji budżet Raduni Stężyca....

Nie jesteśmy potentatem finansowym, ale za to mamy własną drogę. Ona jest kręta, ale zdaniem wielu znacznie ciekawsza. 


Faktem jest, że w zespole Zawiszy zadebiutowało 7 nowych zawodników. W wyjściowym składzie miliśmy 5 debiutów: Dumieński, Paliwoda, Wędzlewski, Chachuła, Koziara. Gdyby to był pierwszy mecz na wiosnę po przepracowaniu 8-10 tygodni, to by się mogło udać. Osobiście uważam, że nie jest łatwo w jednej przerwie między rundami zmieniać więcej niż 3 zawodników wyjściowego składu. Dlatego trochę szkoda mi było odejścia Jaskólskiego czy Kozłowskiego. Jeszcze bardziej szkoda, że nie było do dyspozycji Piekusia, bo wyjście dwoma debiutującymi młodzieżowcami to mega trudne zadanie.

Są też rzeczy, których nie da się wytłumaczyć brakiem zgrania. Zawiedziony jestem występem Maciej Koziary. Jarota zdecydowanie wygrywał z nami walkę w środku pola, a wynikało to w dużej mierze z małej ruchliwości naszego środka bezpośrednio po stracie piłki i w fazie ofensywnej. 

Zawodnicy Jaroty doskakiwali do nas momentalnie po stracie piłki i kasowali większość akcji w zarodku, my byliśmy bardziej bierni w grze bez piłki. Mateusz Ławniczak, pozyskany w ostatnich dniach przez Jarotę z Unii Janikowo na tle naszego środka wydawał się grać po prostu jak profesor. Sprawnie wkomponował się w zespół gości.

Od Macieja Koziary oczekuję, że będzie potrafił znajdować sobie miejsce w wolnych strefach pomiędzy zawodnikami rywali i będzie tym liderem środka pola, od którego inni będą się takich zachowań uczyli. OK, Sochań czy Mielcarek też sporo grali w wyższych ligach, ale to właśnie Maciej Koziara przychodząc z I ligi ma w założeniach podnieść jakość tej formacji. Daliśmy pomocnikom Jaroty zdecydowanie za dużo miejsca do grania, wprowadzaliśmy piłkę w sposób ryzykowny, popełniając sporo rażących błędów własnych nadziewając się co rusz na kontry. Rzeczywiście obraz gry był taki, że Zawisza był bezradny przez długie fragmenty meczu. Nie potrafiliśmy czy nie chcieliśmy grać długą piłką do przodu. Zawisza jest przyzwyczajony do posiadania piłki, do dominacji. Myśle, że dość szybko te założenia zostaną zweryfikowane. Jarota zagrał solidnie, ale to jest zespół maksymalnie na środek tabeli, będzie wielu trudniejszych rywali. Myślę, że Zawisza musi wypracować inne mechanizmy zdobywania przestrzeni. Na razie nie działał w zasadzie żaden. 


Wszedł Piotr Okuniewicz. Myśle sobie: zobaczymy jak Zawisza będzie grał z mocnym wysokim Okuniewiczem z przodu. Jest na boisku Kamil Żylski, jest Tomek Żyliński. Zobaczymy jak będzie wyglądał praca nad piłkami zgrywanymi przez Okuniewicza. Nie dostrzegłem żadnej akcji, w której by to fajnie zafunkcjonowało. Potrzeba czasu, żeby ten zespół zdołał się zrozumieć, zgrać i zahartować w boju.

Odnośnie Tomka Żylińskiego, w mojej ocenie wyglądał na boisku lepiej niż Oskar Furst, którego zmienił. Myślę, że miejsce Tomka może być w kolejnym meczu w wyjściowej jedenastce, jeżeli trener widział to samo. Żyliński swoją ruchliwością, dynamiką dawał przebłyski nadziei na zyskiwanie przewagi w strefie gdzie toczyła się gra. Może Oskar z ławki dałby jeszcze więcej? 


Michał Dumieński kilka razy ratował Zawiszę z opresji. Jego debiut oceniam pozytywnie, mimo wpuszczonych 2 goli. Paliwoda , młody Wędzlewski? Przy sporej ilości akcji ofensywnych, które stworzyli goście wynik 0:2 to chyba i tak najniższy wymiar kary. Ten mecz przegraliśmy nie słabą obroną. Przegraliśmy go jako cały zespół, który posiadając piłkę stwarzał więcej zagrożenia pod swojąc własną  bramką niż pod bramką rywali. Bardzo mało podejmowaliśmy pojedynków jeden na jeden w bocznych sektorach boiska. 


Tutaj warto pracować i dawać z siebie wszystko.

Ale są też pozytywy. Nasi nowi zawodnicy przekonali się, że wchodząc do rodziny Zawiszy będą mieli wsparcie. Nie tylko wtedy gdy idzie. Jak nie idzie, także. Przekonali się, że kibice będą ich wspierać. Mam nadzieję, że poczują, że tutaj warto pracować i dawać z siebie wszystko. Nie jest przypadkiem, że w Zawiszy wielu zawodników rozwijało się piłkarsko. Tutaj można pracować i jest dla kogo. Tutaj decenia się pracę włożoną przez zawodnika i nie przekreśla tego jeden czy drugi gorszy mecz. Mam nadzieję, że w tym sezonie kilku kolejnych zawodników Zawiszy wejdzie na fajny ligowy poziom. 

Zawisza to wyjątkowy projekt i chyba każdy to wyczuwa pod skórą. Początek tego sezonu zapowiada się ciężko, ale tym bardziej późniejsze zwycięstwa będą miały smak.

poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Rycerze ruszają do boju. Zawisza - Jarota na inaugurację III ligi

Letnia przerwa minęła szybko. Po awansie do III ligi Zawisza zadebiutuje na własnym stadionie podejmując Jarotę. Czego można się spodziewać po tym zespole? W poprzednim sezonie Jarota na starcie sezonu sprawił  na wyjeździe srogie lanie rywalom ze Starogardu Gdańskiego 2:6, przegrał dopiero w 5 kolejce. Zespół z Jarocina finalnie utrzymał się w III lidze, a jego potencjał nie uległ w letniej przerwie znaczącej zmanie. Zespół Jaroty na pewno stać na spokojne utrzymanie, ale też nie jest wymieniany w gronie faworytów ligi. Myślę, że można przyjąć, że starcie Zawiszy z Jarotą pokaże w jakim jesteśmy miejscu z przebudową naszego zespołu. 


Sparingowe starcia Zawiszy z zespołami III ligi pokazały, że Zawisza jest w stanie podjąć walkę z rywalami na tym poziomie, jednak dopiero liga stanowi realną weryfikację potencjałów. 




Ubytki Jaroty według transfermarkt.pl

Jarota w lecie doznał 3 najbardziej istotnych ubytków: 

  • Sebastian Golak - podstawowy środkowy obrońca 2534 minut w lidze, rocznik 1999, transfer do Sokoła Kleczew. Trudno powiedzieć jak będzie wyglądał środek obrony Jaroty po stracie podstawowego stopera. W bloku defensywnym zagra prawdopodobnie doświadczony, wysoki, prawy obrońca Jędrzej Ludwiczak, rocznik 1994. Ale z kim ? Jarota kończył sezon meczem z Marcinem Maćkowiakiem w środku obrony, ale na razie trudno powiedzieć gdzie ten zawodnik będzie grał jesienią. Poza tym to raczej defensywny pomocnik. Środek obrony Jaroty to będzie raczej eksperyment. 

  • Szymon Piekarski - podstawowy defensywny pomocnik - rocznik 1999, transfer do Noteci Czarnków; 2594  - 30 x w wyjsciowym składzie Jaroty Piekarski przeniósł się w lecie do Noteci Czarnków.  
  • Filip Szewczyk - lewy pomocnik 1997  Ten zawodnik  grał tylko wiosną dla Jaroty (1235 minut), zawodnik podstawowego składu. Latem transfer do Pogoni Nowe Skalmierzyce. Na lewym skrzydle może zagrać Marcin Konopka (młodzieżowiec), który nominalnie grałby na prawym skrzydle. 

Gdyby wierzyć sparingom, to w środku pomocy może zagrać drugi z młodzieżowców Jaroty, Krystian Wawrzyniak. Jego ligowe doświadczenie w III lidze to 9 spotkań, nie będzie debiutantem.
Po prawej stronie defensywy zagra kolejny młodzieżowiec i wychowanek Jaroty - Szymon Komendziński. Ten zawodnik gra już w III lidze od 3 sezonów i uzbierał już 68 spotkań na tym poziomie rozgrywkowym. 
Niewątpliwie atutem Jaroty jest doświadczenie młodzieżowców. Po wspmnianym Komendzińskim, Marcin Konopka także zagrał już 30 spotkąń w III lidze. Głównie w roli zmiennika, ale mimo to uzbierał  już 959 ligowych minut w poprzednim sezonie.

Jarota ma w swoim składzie króla strzelców -  Krzysztofa Bartoszka, który zdobył 29 goli w lidze. Nawet jeżeli 1/3 z nich to gole z rzutów karnych, to ciągle oznacza bardzo skutecznego snajpera. 32-letni napastnik w tym sezonie na pewno będzie równie groźny. To będzie świetny sprawdzian dla defensywnej formacji Zawiszy. 

Jarota ciągle jeszcze testuje zawodników, więc trudno powiedzieć, kto jeszcze może wzmocnić ten zespół. Na razie brak mocnych transferów do klubu. mimo to na pewno Jarota gwarantuje solidny III-ligowy poziom. Zobaczymy jaki będzie obraz spotkania na Gdańskiej. 


W Zawiszy możliwych jest kilka debiutów. Najważniejszy z nich to prawdopodobnie Maciej Koziara w linii pomocy. W środku obrony z Arielem Jastrzębskim zagra prawdopodobnie nasz nowy nabytek - Adam Paliwoda. Chyba, że trener postawi na  Jakuba Wituckiego.

Nie podejmuję się przewidzieć kto zadebiutuje w bramce Zawiszy. Michał Dumieński zagrał w wyjściowej jedenastce przeciwko rezerwom Pogoni, ale Bartosz Szeląg, który pokazał się w drugiej odsłonie wydaje się równorzędnym kandydatem do obsady bramki. Zapowiada się ciekawa rywalizacja na tej pozycji.


Na szpicy na pewno pokaże się Piotr Okuniewicz. Myśle, że z Jarotą może rozpocząć jednak na ławce rezerwowych, ale przy mocniejszych rywalach myślę, że to właśnie Okuniewicz będzie wychodził częściej w podstawowej jedenastce. Myślę, że ten zawodnik będzie numerem jeden gdy Zawisza będzie potrzebował wysokiego zawodnika dobrze grającego tyłem do bramki rywala. Widziałem go tylko w sparingu z rezerwami Pogoni, ale myślę, że ma spory potencjał do utrzymywania, nawet w pojedynkę, piłki na połowie rywala. Spodziewałbym się go w podstawie raczej na przykład w meczu z Olimpią czy w Kołobrzegu. 

Na pewno zadebiutuje też w sobotę kilku młodych chłopaków, ale najlepiej jak oni sami przedstawią się kibicom. To może być spory element zaskoczenia, także dla rywali i niech tak na razie pozostanie. 


Po sobotnim sparingu chodzi mi po głowie taka myśl, że to może być dobry sezon Oskara Fursta. Przyszedł do Zawiszy wiosną i przekonał do siebie trenera Piotra Kołca. W sparingu z Pogonią wyglądał bardzo dobrze, wyszedł w podstawowym składzie. Podjął zmią decyzję o powrocie do Zawiszy, pomógł w awansie do III ligi, a teraz ma świetną okazję udowodnić, że jest wartościowym zawodnikiem i zagrać w końcu mocny sezon, będąc ważnym ogniwem zespołu. Co ważne, ma obok siebie równie wartościowego konkurenta w osobie Tomka Żylińskiego. Mam nadzieję, że ta rywalizacja przysłuży się rozwojowi obu tych zawodników. Oskar na pewno ma spory potencjał, ale do tej pory w żadnym klubie w sezniorach jeszcze tego nie potwierdził. Wyszedł właśnie z wieku młodzieżowca. Czas dojrzeć i zagrać solidny sezon. Cały solidny sezon.


Mam nadzieję, że ten sezon to będzie także dobry czas dla Mielcarka. Ostatni jego przygoda z III ligą to spadek z Chemikiem. Być może to był problem generalnie niskiej jakości zespołu Chemika. Wcześniejsze sezony Wojtka w III lidze były znacznie lepsze w rezerwach Lecha, Warlubiu czy we Wdzie. Wojtek ma 26 lat, jest w świetnym okresie do grania w piłkę. 

Korneliusz Sochań ma być filarem w środku pola. Defensywny pomocnik mający na koncie debiut w Ekstraklasie dysponuje dokładnym długim podaniem. To jego dokładne przerzuty są będą kluczem do rozciągania zespołu rywala. To od postawy Korneliusza w dużej mierze zależy czy ten projekt pod nazwą Zawisza będzie się nadal rozwijał. Mam nadzieję, że Sochań będzie jednym z jego najważniejszych ogniw. Nie tylko w grze defensywnej.

Tomek Prejs przychodząc do Zawiszy w IV lidze wyglądał tak słabo, że zastanwiałem się nad sensem tego transferu. Trzeba jednak przynać, że przeszedł niesamowitą metamorfozę. Wygląda dobrze fizycznie, a piłkarskich umejętności nigdy mu nie brakowało. Widać ogromną pracę włożoną przez niego w ostatnich miesiącach. Prejs to zawodnik z najwyższą historyczną wyceną według transfermarkt. Parę lat temu wyceniany był na 100 tys Euro. W III lidze ma kolejną okazję pokazać, że to nie jest jeszcze maksimum jego możliwości.

Król strzelców IV ligi KPZPN - Kamil Żylski w III lidze nie strzeli raczej 30 goli, ale jego 15 trafień byłoby tutaj na wagę złota. Dla Sokoła Aleksandrów Łódzki strzelił 18 goli w sezonie 17/18. Powtórzenie tego osiągnięcia w barwach Zawiszy byłoby kapitalną sprawą, ale to zależy w dużej mierze od gry całego zespołu. 


Szkoda, że z urazami smagają się Mateusz Oczkowski i Adrian Brzeziński. Adi to po prostu ikona odbudowy Zawiszy od B-klasy i jeden z najlepszych ofensywnych filarów zespołu. Mateusz, starszy brat Michała, który właśnie przeniósł się z Zawiszy do Wisły Płock. Prawdę mówiąc myślę, że Mateusz ma nie mniejszy talent. Jego czas kiedy był młodzieżowcem nie został chyba optymalnie wykorzystany, żeby pokazać potencjał i zapracować na dobry transfer. Potem związał się z Zawiszą, pomagając w awansie do III ligi,. Tym bardziej kibicuję temu chłopakowi, by w III lidze w końcu błyszczał.  Po kontuzjach wracją nasze młode talenty: Medi i Olgierd (powrót z Arki Gdynia). Być może w trakcie jesieni będą już grali, ale piłkarskie życie pokazuje, że nie ma się co spieszyć w takich sprawach. Na razie są inne młode harty. Niech pokażą swoją jakość.

Tomek Żyliński to walczak, który na pewno nie odpuści walki o miejsce w wyjściowej jedenastce. Jeden z najskuteczniejszych asystentów w poprzednim sezonie (9 asyst)  i strzelec 11 goli. Maczał palce w 20 niebiesko-czarnych golach, średnio co 88 minut. O takie statystyki w III lidze nie będzie łatwo, chyba, że Zawisza rzeczywiście będzie bardzo skuteczny i nawiąże walkę o czołowe lokaty. Ofensywnych zawodników u nas nie brakuje. Pytanie jak zespół będzie wyglądał na tle III-ligowych rywali. Dzisiaj nikt tego po prostu nie wie.


Myślę, że jesteście tak samo ciekawi jak ja i nikogo nie trzeba zachęcać do wizyty na stadionie w najbliższą sobotę. Godzina 19:46 startujemy. Czas zacząć nową przygodę. 


Jarota stanął kiedyś Zawiszy na drodze w barażach o III ligę w 2004 roku, dwukrotnie z nami wygrywając. 

W II lidze zachodniej w latach 2008-2010 Zawisza grał z Jarotą trzykrotnie w Bydgoszczy i 3 razy wygrywał te starcia ( 2:1; 2;1; 3:0) . Teraz trzeba podtrzymać tą dobrą tradycję. 


Jarota to drugi z rycerzy w III lidze. W sobotę widzę górą Zawiszę w pojedynku naszych rycerzy. 

#Niezniszczalni dla mnie jednak lekkim faworytem.


Jak wcześniej podawałem na FB, BET Fan za wygranie ligi przez Zawiszą płaci 10:1 , natomiast za wygranie ligi przez Jarotę płaci 55:1, czyli ponad 5 razy więcej. To pokazuje, że nie tylko moim zdaniem Zawisza jest faworytem. Jak pokażą się kursy na to spotkanie, to oczywiście podam na FB. Na  razie nie widziałem nigdzie. Jeżeli widzie je gdzieś u buków, to podajcie w komentarzach.