To pytanie ciśnie mi się na klawiaturę, bo wobec braku porozumienia podmiotów związanych z Zawiszą nie ma i nie będzie możliwości odbudowania piłkarskiego klubu, który stanie się znowu piłkarską ikoną Bydgoszczy. Nie będzie także możliwy powrót dobrej atmosfery na trybuny i atmosfery piłkarskiego dopingu.
Jak donoszą lokalne media prezes SP Zawisza, pan Krzysztof Bess zwrócił się się do prezydenta Bydgoszcz z propozycją poprowadzenia zespołu seniorów w rozgrywkach ligowych. SP Zawisza jest podmiotem mającym kilkuletnie doświadczenie w prowadzeniu zespołu seniorów, który z powodzeniem przeprowadziło od V ligi do II ligi zachodniej. Co zatem tak uwiera prezydenta Bruskiego, że nie chce on nawet rozmawiać o wspólnym projekcie zaproponowanym przez SP Zawisza?
Ze słów prezydenta Bruskiego można wywnioskować, że ma on pretensje do władz Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, że nie odcięło się od aktów chuligańskich z końcówki 2013 roku.
Nie jest to jednak prawdą. Istnieją jeszcze w sieci materiały dokumentujące, że władze SP Zawisza odcięły się od chuligańskich aktów, o których mowa.
Przytoczę fragment tekstu ze stycznia 2014 z portalu sportowabydgoszcz.pl:
"Zaskoczony ruchem urzędu miasta jest prezes SP Zawisza Sławomir Bigalke. Był on jednym z sygnatariuszy oświadczenia, które w czwartek pojawiło się na stronie stowarzyszenia. Podkreśla w nim, że jest przeciwko wszelkim aktom chuligaństwa na stadionie. "Nie jesteśmy przecież stroną w tym konflikcie" - dodaje w rozmowie ze Sportową Bydgoszczą Bigalke. Czy jego zdaniem oświadczenie nie pojawiło się za późno, gdy SP zostało postawione pod murem? "Jako członek CWZS Zawisza współtworzyliśmy oświadczenie opublikowane jeszcze przed spotkaniem okrągłego stołu" - przypomina szef Stowarzyszenia Piłkarskiego."
cała treść tutaj
Herb zgodny ze statutem jest tylko jeden.
Z fragmentów wczorajszej konferencji prasowej prezydenta Bruskiego wynika, że ma on pretensje o to, że strona internetowa kiboli posługuje się oficjalnym herbem Zawiszy Bydgoszcz. Skoro posługuje się tym herbem to znaczy, według rozumowania prezydenta całe Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza jest za bardzo "kibolskie" i musi być tępione. Idąc tym tokiem rozumowania prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski doprowadził nawet do wyrzucenia z miejskich obiektów młodzieżowych grup SP Zawisza, w których trenowało i trenuje nadal około 200 młodych bydgoszczan, dzieci bydgoskich podatników.
Ale przecież każdy portal, czy to kibolski czy piłkarski czy zwykły informacyjny powinien posługiwać się zgodnie z prawem właśnie tym niebiesko-biało-czarnym herbem Zawiszy. Jaka tu jest wina SP Zawisza, że ktoś posługuje się tym logo?
Lokalni politycy czy samorządowcy w zażartej walce pomiędzy sobą wszyscy posługują się nazwą Bydgoszcz czy logo Bydgoszczy. Jaka w tym jest wina Bydgoszczy, jeżeli wygadują głupoty lub podejmują decyzje sprzeczne z interesem Bydgoszczy?
Mowa jest o Bydgoszczy, to o Bydgoszczy i towarzyszą jej symbole Bydgoszczy.
Mowa jest o Zawiszy, to używa się nazwy Zawisza i zgodnego ze statusem logo Zawiszy Bydgoszcz. Nadużyciem jest raczej posługiwanie się innym niż oficjalne logo, zmienionym bezprawnie, co przyznał niedawno sąd, herbem. A raczej jego modyfikacją.
Biznes chce wspierać projekt oparty na zgodzie środowisk, nie na kontynuacji kilkuletniej walki.
Nie jest bez znaczenia fakt, że istnieje podmiot/podmioty zainteresowane finansowym wspieraniem zespołu Zawiszy, którego deklaracje wsparcia pozyskało SP Zawisza. Warto przypomnieć, że w czasach gdy SP Zawisza prowadziło zespół na poziomie IV czy II ligi klub wpierało kilkudziesięciu lokalnych przedsiębiorców, skłonnych budować wizerunek swoich firm we współpracy z piłkarskim Zawiszą, wokół którego panowała dobra atmosfera, a kolejnym sportowym awansom towarzyszyło coraz większe zainteresowanie kibiców i mediów.
Dlaczego prezydent Rafał Bruski z góry odrzuca model, który przynosił tak dobre efekty, tak dobrą atmosferę? Przecież nie wpłynęła propozycja robienia piłki wspólnie z "kibolami". Nie ma już żadnej organizacji "kiboli" w Bydgoszczy. SKZB, czyli Stowarzyszenie Kibiców Zawiszy Bydgoszcz zostało rozwiązane dawno temu. Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza jest zupełnie innym podmiotem, skupiającym się obecnie wyłącznie na szkoleniu piłkarskiej młodzieży. Zawiera w swoich szeregach osoby o różnym temperamencie, ale są też takie jak autor niniejszego tekstu, spokojny inżynier programista, który nie za bardzo pasuje do definicji "kibola". Takich jest wielu. Każdy pracuje i żyje swoim życiem, a łączy ich tylko pasja do Zawiszy od wielu lat. Jestem członkiem SP Zawisza od jakiś 8-9 lat i moja wina polega tylko na tym, że interesuję się Zawiszą.
Odpowiedzialność zbiorowa.
Można odnieść wrażenie, że za winę SP Zawisza prezydent Bruski uważa brak potępienia całego środowiska "kiboli".
Ale przecież próba stosowania odpowiedzialności zbiorowej wobec całej społeczności kibiców, którą stosował Radosław Osuch razem z Rafałem Bruskim doprowadziła w końcu do pustych trybun na stadionie. Może czas wyciągnąć jakieś wnioski z tego faktu?
Podpowiedź: znacznie lepsze efekty w innych miastach przynosi eliminowanie poszczególnych osób dopuszczających się aktów chuligaństwa z jednoczesnym utrzymaniem dobrych lub przynajmniej neutralnych relacji z całym środowiskiem kibiców. Przecież w tym środowisku 99% ludzi nie ma nic na sumieniu.
Odpowiedzialność indywidualna za popełnione wykroczenia jest zrozumiała i oczywista. Jeżeli ktoś wchodzi w konflikt z prawem musi się liczyć z konsekwencjami.
Odpowiedzialność zbiorowa, jaką wobec całego środowiska ludzi związanych z Zawiszą próbuje uprawiać prezydent Bruski to jest droga donikąd.
Uczniowski klub sportowy ma zastąpić piłkarską ikonę Bydgoszczy.
Prezydent Bruski deklaruje chęć stworzenia zupełnie nowego podmiotu, który miałby zajmować się szkoleniem młodzieży na Zawiszy. Ten podmiot miałby także być może prowadzić zespół seniorów w IV lidze. Czy taka perspektywa rzeczywiście będzie motywująca dla tej młodzieży? Nikt nie wpadł jeszcze nawet na pomysł żeby zapytać kogokolwiek z tej młodzieży, czy naprawdę marzą o grze w IV lidze na pustym, niemrawym stadionie bez atmosfery i bez perspektyw powstania w Bydgoszczy rzetelnego, ligowego klubu.
MUKS Zawisza z tej wizji Rafał Bruskiego nie przyciągnie nigdy żadnego sponsora, bo futbol potrzebuje prawdziwych emocji, dopingu. To jest żywioł.
Zawodnicy, którzy mieliby w ty zespole grać, o ile uda się ich rzeczywiście pozyskać, nigdy nie będą grać dla tysięcy bydgoszczan, bo ten stadion będzie wiecznie martwy. Pojedyncze, najbardziej uzdolnione jednostki i tak zostaną już w wieku juniorskim wyłowione przez silniejsze finansowo kluby.
Zawisza Bydgoszcz musiałby być rzeczywiście solidną ligową firmą, żeby zdołał utrzymać zdolnych wychowanków. Jakiś MUKS Zawisza nigdy nie stanie się taką firmą. Nawet nie będzie miał takich ambicji. Jeżeli wizja prezydenta Rafała Bruskiego, zupełnie zakręconego w walce z "kibolami", się spełni, to dojdzie do tego, że wychowankowie Zawiszy będą marzyli o tym, żeby grać w Wdzie Świecie czy Olimpii Grudziądz.
To ostatnie zdanie pokazuje chyba najdobitniej jakie są ambicje obecnego prezydenta Bydgoszczy. Świecie czy Grudziądz potrafią zbudować silniejsze ośrodki piłkarskie niż Bydgoszcz.
Czy bydgoszczanie rzeczywiście podzielają tak daleko posunięty minimalizm prezydenta swojego miasta? W mojej ocenie człowiek sprawujący tak zaszczytny urząd w jednym z największych miast Polski nie powinien sobie pozwalać na takie wypowiedzi, świadczące o tym, że tak duże miasto ma mieć zespół na piłkarski na piątym szczeblu rozgrywek w najbardziej medialnej dyscyplinie sportu.
Prezydent Bydgoszczy nie musi być fanem piłki nożnej, ale powinien mieć świadomość, że reprezentuje poważne miasto.
Można by powiedzieć: jaki prezydent, takie wizje. Ale to nie jest mój prezydent. Mam nadzieję, że Wy też macie inne ambicje.
Prezydentem nie jest się na szczęście dożywotnio. Likwidacja ligowego futbolu w Bydgoszczy pewnie nie przysporzy Rafałowi Bruskiemu zwolenników. Część bydgoszczan może wreszcie przejrzy na oczy dzięki tej sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz