piątek, 10 czerwca 2016

Rafał Bruski - likwidator piłki nożnej w Bydgoszczy?

Spółka WKS Zawisza S.A. nie otrzyma licencji na występu w I lidze. To już pewne na 100%. Komisja Odwoławcza wydała stosowny komunikat w tej sprawie a PZPN odwołał już barażowy mecz o I ligę pomiędzy Wisłą Puławy a MKS-em Kluczbork. Radość zapanowała w obu tych miastach a tymczasem w Bydgoszczy....

Prezydent Rafał Bruski nabrał wody w usta. Czeka na ruch większościowego akcjonariusza. Prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski sprzedając miejskie akcje klubu Radosławowi Osuchowi oddał mu całkowity wpływ na zarządzanie klubem w 2011 roku. Dwa lata po sprzedaży akcji temu panu, oddał mu w niezbyt jasnych okolicznościach także przywilej nominowania Przewodniczącego Rady Nadzorczej tej spółki. W efekcie Radosław Osuch nie tylko spółką zarządzał, ale kontrolował sam siebie. Zyskał dzięki temu w 2013 roku możliwość sprzedania swoich akcji praktycznie dowolnej osobie, gdyż przejął pełną kontrolę nad Radą Nadzorczą.

Tak pisał w tej sprawie rok temu Express Bydgoski:

Express Bydgoski 25 czerwca 2015

Dzisiaj widać wyraźnie jakiego dużego kalibru był to błąd. W biznesie panują zupełnie inne "obyczaje". W biznesie nie oddaje się czegoś z własnej woli, a każdy podmiot dąży do realizacji i zabezpieczania własnych celów w sposób stanowczy. Jeżeli ktoś oddaje Przewodniczącego Rady Nadzorczej i traci wpływ na zabezpieczenie swoich istotnych interesów, to nasuwa się pytanie czy jest po prostu tak naiwny, czy też otrzymał gratyfikację w jakiejś innej formie?


Członek Rady nadzorczej mimo licznych sygnałów sprzed wielu miesięcy o problemach z opłaceniem należnych składek ZUS przez spółkę twardo twierdził, że nie uważa by miasto straciło kontrolę nad publicznymi pieniędzmi przekazywanymi spółce.

Ciekaw jestem czy dzisiaj również tak uważa. Czy interesy miasta rzeczywiście zostały rzetelnie zabezpieczone w procesie przejmowania spółki? Takie były przecież założenia:

Sportowe Fakty 16 czerwca 2011
 Rzeczywiście zabezpieczono interesu miasta? Czy "inwestor" pozyskał zaufanie kibiców? Dlaczego kilka tysięcy osób zdecydowało się zatem bojkotować spotkania Zawiszy jeszcze w Ekstraklasie? Czy w ogóle okazał się inwestorem? Przecież za akcje spółki zapłacił miastu ....dopiero po otrzymaniu pieniędzy z miasta za tzw. promocję. Czy istnieją jakieś raporty finansowe, z których wynika że Radosław Osuch rzeczywiście zainwestował w Zawiszę choćby złotówkę z własnej kasy? Ja nie widziałem, a trochę interesuję się Zawiszą.


Prezydent Rafał Bruski miał świadomość ryzyka jakie podejmuje przekazując miejskie akcje klubu Radosławowi Osuchowi, co wynika z jego własnych słów z lipca 2011 roku:

Gazeta Pomorska 6 lipca 2011


Ufaj i sprawdzaj.


Czy rozsądny człowiek, który ma świadomość ryzyka dobrowolnie pozbywa się narzędzi kontrolnych nad Spółką, w postaci możliwości delegowania Przewodniczącego Rady Nadzorczej spółki? Dlaczego miasto przekazywało na konto spółki WKS Zawisza kolejne miliony publicznych pieniędzy, skoro proces licencyjny na grę w Ekstraklasie i I lidze prowadzony w zeszłym roku wykazywał liczne problemy finansowe i nieprawidłowości w spółce? Czy publiczne przekazywanie na spółkę publicznych pieniędzy nie powinno wiązać się z pełną transparentnością finansów, przejrzystością? Wydaje się, że nawet cień podejrzenia powinien uruchamiać jakieś skuteczne mechanizmy kontrolne, naprawcze. Przecież ratusz ciągle przekazywał kolejne pule dofinansowania spółce, udostępniał jej za darmo obiekty CWZS. Czy naprawdę nic nie dało się zrobić, żeby wcześniej zapobiec problemom, które teraz nawarstwiły się do wielu milionów złotych długu? Dlaczego miasto ignorowało niezgodne ze statusem spółki, czyli niezgodne z prawem działania większościowego akcjonariusza?

Jako bydgoski podatnik oczekuję od prezydenta Rafała Bruskiego by przestał w końcu chować głowę w piasek i zabrał nareszcie głos w tej sprawie. Nikt nie zna szczegółowych warunków na jakich miasto przekazało akcje Radosławowi Osuchowi. Nie wiadomo jak skonstruowane są umowy na mocy których pieniądze trafiają cały czas na konto spółki. Jeżeli prezydent Bydgoszczy ma jeszcze jakikolwiek wpływ na ustabilizowanie sytuacji w spółce lub ma możliwość odzyskania miejskich udziałów w spółce, to teraz jest moment, by tych możliwości użył.

Jeżeli nie zabezpieczył należycie interesów miasta w spółce i nierozważnie pozbył się całkowicie kontroli nad rozwojem wydarzeń, to powinien mieć choćby odwagę poinformować o tym bydgoszczan w zaistniałej sytuacji.

Pomyśleć, że dla dobrych stosunków z Radosławem Osuchem prezydent Rafał Bruski doprowadził do usunięcia z miejskich obiektów drużyn młodzieżowych SP Zawisza, w których trenuje kilkaset dzieci z bydgoskich rodzin. Rzeczywiście było warto wspierać tego człowieka? Pięknie się teraz odwdzięcza, nieprawdaż? Szkoda, że prezydent nie zadbał w tej sprawie o interes bydgoskiej młodzieży. Wstyd po raz wtóry.
Co ciekawe młodzież wyrzucona z miejskich obiektów nadal trenująca w SP Zawisza, mimo problemów z dostępem do boisk osiąga spore sukcesy, jeździ na turnieje międzynarodowe. Rozwija się modelowo.

Czytaj  więcej: http://2005.zawiszabydgoszcz.eu/rok-2015-w-sportowych-liczbach/

SP Zawisza utrzymuje po prostu świetną markę w szkoleniu młodzieży jaką Zawisza cieszył się od lat.

Zawodnicy zespołów SP Zawisza  powoływani są na konsultację szkoleniowe kadry Polski:
Trzech_pilkarzy_Stowarzyszenia_Pilkarskiego_Zawisza_powolanych_na_konsultacje_kadry_KPZN

Tymczasem zespoły młodzieżowe prowadzony przez spółkę w totalnym rozkładzie. Juniorzy starsi spadli właśnie z Centralnej Ligi Juniorów, juniorzy młodsi praktycznie bez zajęć, trenują na własną rękę i rozglądają się za możliwością przejścia do normalnych klubów. Większość wartościowych trenerów, będących autorami sukcesów młodzieży została z Zawiszy wyrzucona przez Radosława Osucha lub odeszła sama ,nie widząc możliwości współpracy w takich warunkach i atmosferze, jakie panują w spółce WKS Zawisza. Wstyd. To jest obraz nędzy i rozpaczy. Trzeba zacząć ten klub budować po prostu od nowa.

czytaj też: http://zawiszafans.net/news/7442_APEL_DO_WSZYSTKICH_ZAWISZAKOW.html


Drogi panie prezydencie. Niech pan nie chowa dłużej głowy w piasek, bo bydgoszczanie niedługo przyjdą do pana zapytać się co dalej z Zawiszą. W obu przypadkach nie będzie miło. Nawarzyło się piwa, to trzeba je wypić.


Jeżeli w podobny sposób miasto sprawuje nadzór nad innymi spółkami, w których posiada udziały, to tygrysem gospodarczym Europy długo jeszcze Bydgoszcz nie zostanie.

Prezydent Rafał Bruski nabrał wody w usta. Czeka na ruch większościowego akcjonariusza.  A większościowy akcjonariusz prawdopodobnie czeka tylko na kolejne transze publicznych bydgoskich pieniędzy, żeby przelać je na konta spółki Osuch Sport, wobec której WKS Zawisza ma podobno kilkumilionowe długi. Ciekawe jak mocno jeszcze uda mu się wydrenować kasę miasta?

Czy istnieją jeszcze jakieś pozytywne  scenariusze dla bydgoskiej piłki i Zawiszy? Na pewno tak, ale na razie to prezydent Bruski powinien wyciągnąć karty na stół. Chyba, że już wszystkie oddał w imię jakiś "korporacyjnych obyczajów".

P.S Warto przypomnieć, że SP Zawisza zarządzało piłkarskim zespołem w II lidze do 2009 roku, przekazało zespół miejskiej spółce bez długów. Wtedy w klubie panowała świetna atmosfera, ogromna identyfikacja społeczna z Zawiszą. Na mecze potrafiło przychodzić w II lidze kilka tysięcy ludzi, a zespół oparty był na wychowankach Zawiszy i graczach z regionu. Warto walczyć o powrót takiej atmosfery i takiego sposobu zarządzania spółką. Ten model funkcjonowania zespołu mógł zostać utrzymany, ale ówczesne władze odmawiały oczekiwanego przez ówczesny zarząd SP Zawisza wsparcia na poziomie 1/3 budżetu klubu.

Propozycje zarządu skierowane do władz miasta były takie, że miasto zapewni dostęp do obiektu i 1/3 budżetu klubu. Kolejna 1/3 wpływów pochodzić miała od pozyskanych sponsorów, a brakująca 1/3 budżetu z wpływów z biletów i tzw. "dnia meczowego".

Plan zakładał doskonalenie procesu szkolenia młodzieży, tak by z czasem bez wielkich pieniędzy podnieść poziom sportowy zespołu i awansować do I ligi, może Ekstraklasy. To na pewno nie byłaby droga na skróty, ale być może na dłuższą metę okazała by się bardziej skuteczna, dająca więcej satysfakcji, lepszą atmosferę i przede wszystkim klub zbudowany na solidnych fundamentach.

Ale miasto nie chciało wspierać takiego modelu funkcjonowania klubu. Oczekiwało przejęcia pełnej kontroli nad klubem, by potem sprzedać go "inwestorowi". Dzisiaj żałuję, że tak potoczyły się losy II ligowego zespołu Zawiszy z takim trudem zbudowanego przez SP Zawisza praktycznie z symbolicznym wsparciem miasta. Co zrobiły władze Bydgoszczy z klubem z tak dużym trudem odbudowywanym przez społeczników/kiboli od poziomu V ligi? Gdzie dzisiaj jest Zawisza, a gdzie może być za tydzień albo miesiąc? 


P.S. Dzisiaj w  Radio PIK wystąpił Rafał Bruski i wypowiedział się na temat przyszłości Zawiszy.  Klub upada,  a on nie widzi w tej sytuacji swojej winy, nie zauważa, że do niedawna udzielał pełnego wsparcia Radosławowi Osuchowi, zapewnia o tym że zapewni na Zawiszy warunki do trenowania, ale nie zauważa, że sam wyrzucił tą młodzież kilka miesięcy temu z obiektów. Lekkim tonem twierdzi, że nie stała się żadna tragedia mimo, że jak sam zauważa, raczej nie wystartuje w przyszłym sezonie drużyna seniorów Zawiszy w żadnej lidze. Zero poczucia odpowiedzialności.  Ciekawy wywiad. Warto odsłuchać. Poznajcie bliżej swojego prezydenta drodzy bydgoszczanie.

Ciekawe podejście prezydenta miasta. Nie ma co. Po Osuchu można było się spodziewać dowolnego zachowania, ale prezydent Bydgoszczy wypowiadający się z takim lekceważeniem o upadku bydgoskiego klubu to jest po prostu szok i niedowierzanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz