W całym zamieszaniu wokół Zawiszy narosło tylko nieporozumień, półprawd i zwykłych kłamstw, że warto chyba zacząć od nazwania po imieniu pewnych faktów.
Odbudowa piłkarskiego Zawiszy musi opierać się o historię i tradycję Zawiszy.
Jak wiadomo kontynuatorem tradycji Zawiszy i jedynym podmiotem posiadającym prawo do posługiwania się tą marką jest Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza. Z tego względu próba odbudowania piłkarskiego Zawiszy poprzez Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy (MUKS) CWZS grający na miejskich obiektach na Gdańskiej jest z definicji absurdalna.
Trzeba to dzisiaj powiedzieć wyraźnie, że próba utworzenia MUKS jako podróbki Zawiszy może się skończyć unicestwieniem klubu Zawisza Bydgoszcz lub przynajmniej przerwaniem ciągłości historii klubu. Osoby, które do tego doprowadzą zapiszą najczarniejszą kartę w historii tego klubu z 70 letnią tradycją.
MUKS CWZS to nie będzie Zawisza, jeżeli ten twór nie powstanie w porozumieniu z SP Zawisza. Ale jak szukać porozumienia, skoro prezydent Bydgoszczy nie chce nawet podjąć dialogu z władzami SP Zawisza?
Patrząc na to jaki numer Osuch wyciął władzom Bydgoszczy można być pewnym, że nie ma granicy, której by nie przekroczył, gdyby miał taki kaprys. Z tego punktu widzenia trzeba się naprawdę cieszyć, że marka Zawiszy została zabezpieczona w urzędzie patentowym przed kaprysami takich ludzi pokroju Osucha. Gdyby nie została zabezpieczona, to nie można wykluczyć tego, że Zawisza zostałby przeniesiony po prostu do innego miasta.
Wizerunek Radosława Osucha z nosem Pinokia już od kilku lat wtopił się w krajobraz Bydgoszczy i internetu. Prezydent Bruski sam na koniec przyznał, że czuje się oszukany przez Osucha.
"- W kontekście tego, że brakuje audytu z ostatniego roku
działalności spółki, ja osobiście czuję się oszukany, tak samo jak
zapewne inny udziałowiec spółki, czyli SP Zawisza - dodał Rafał Bruski.
Prezydent nie widzi możliwości współpracy ze Stowarzyszeniem Piłkarskim,
mimo że obecny na konferencji prezes SP Zawisza Krzysztof Bess
zaapelował do Rafała Bruskiego o spotkanie i rozmowę na temat
przyszłości piłki nożnej w Zawiszy." - cały tekst tutaj
Ale prezydent Bruski nie jest zainteresowany spotkaniem, poznaniem szczegółów propozycji współpracy. Czy to nie jest dziwne?
Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza jako organizacja nigdy nie podjęło działań, które były sprzeczne z prawem, a wiele działań, które podejmowało i podejmuje zasługuje na uznanie. Ciekawe, że prezydent Bydgoszczy tak zamknął się na współpracę z bydgoszczanami.
Czy prezydent Bydgoszczy jest otwarty tylko na pseudo biznesmenów i hochsztaplerów z innych miast? Czy ktoś potrafi to logicznie wyjaśnić? Gdybym zameldował się w innym mieście i przyjechał do ratusza z propozycją ratowania Zawiszy, to byłbym ciepło przyjęty? Przecież to jest chore.
Ważną misję do wykonania macie obecnie panowie dziennikarze sportowi głównych mediów. Napiszcie wyraźnie bydgoszczanom, że Zawisza Bydgoszcz jest właśnie likwidowany. Może Wasz głos zostanie wysłuchany i potraktowany poważnie. W przeciwnym przypadku niedługo będzie już za późno.
MUKS CWZS to nie będzie Zawisza Bydgoszcz.
Konsekwencje tego faktu będą dużo poważniejsze niż w roku 2006, gdy sprowadzono na Gdańską II ligowy zespół z Włocławka. Wtedy tradycję Zawiszy kontynuował IV ligowy zespół. Z IV ligi można było stratować do walki o awans na szczebel centralny.
Teraz nie będzie w ogóle piłkarskiego Zawiszy Bydgoszcz, albo zgłoszony zostanie w B -klasie, czyli na ósmym poziomie rozgrywkowym. Napiszcie o tym państwo, że Zawisza jest tak naprawdę likwidowany przez władze miasta, które tak a nie inaczej postanowiły dysponować miejskim mieniem - stadionem wybudowanym za 100 milionów złotych pochodzących w większości z naszych podatków.
Myślę, że nasze dzieci i wnuki nie będą w stanie zrozumieć jak to się mogło w ogóle stać. Taka skala głupoty i niegospodarności, jaką obecnie możemy obserwować jest po prostu bez precedensu.
Być może Wam panowie dziennikarze, nie jest to jednak zupełnie obojętne, że niszczona jest sportowa ikona Bydgoszczy, marka, z której powinniśmy być dumni i na nią chuchać i dmuchać?
Historie Hydrobudowy i Osucha w Bydgoszczy mają pewien wspólny mianownik. Brak poszanowania dla tradycji.
Odbudowa Zawiszy ta pierwsza i ta druga także powinna mieć jeden wspólny mianownik. Szacunek dla barw, tradycji, zaangażowanie szerokich pokładów społecznej energii i poziom sportowy rosnący powoli, ale konsekwentnie.
Tak było w latach 2006-2009, kiedy zespołem seniorów Zawiszy zarządzało SP Zawisza. To samo SP Zawisza, z którego władzami prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski nie chce nawet rozmawiać o przejęciu IV ligowego zespołu. Nie potrafię tego zrozumieć.
Sportowy potencja Zawiszy rósł, co ciekawe jeszcze do jesieni 2013 roku, kiedy to rozpoczęto walkę z całym środowiskiem kibiców Zawiszy, kiedy wyrzucono dzieci trenujące w zespołach SP Zawisza z obiektów klubu. Tak się złożyło, że wtedy rozpoczęło się staczanie po równi pochyłej.
Nawet teraz, gdy 70-letniemu klubowi grozi gra w B-klasie, ciągle brakuje opamiętania. Ale ciągle nie jest za późno.
Mamy pozytywne doświadczenia w odbudowie klubu przez społeczników, bez inwestowania wielkich środków publicznych, przy dużym udziale społecznej pracy. Dlaczego z tych doświadczeń teraz nie skorzystać? Ciągle jest wielu ludzi gotowych pracować za darmo na rzecz klubu, którego los nie jest im obojętny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz