piątek, 14 października 2016

Ratusz pyta o przyszłość spółki WKS Zawisza?

W lokalnych mediach pojawiła się informacja, że prezydent Rafał Bruski wysłał pismo do Artura Czarneckiego, właściciela większości akcji spółki WKS Zawisza S.A. domagające się zwołania nadzwyczajnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki.

Podczas zgromadzenia akcjonariuszy miałyby być poruszane tematy dotyczące stanu  finansów spółki, czy planów dotyczących dalszego funkcjonowania klubu.
Ratusz chciałby znać przyszłość spółki.

Ta sytuacja pokazuje, że prezydent Bruski żyje całkowicie oderwany od rzeczywistości.

Spółka nie prowadzi żadnej działalności sportowej i za chwilę zostanie wykluczona ze struktur CWZS, jako martwy twór. Przed spółką nie ma żadnej przyszłości.


Symbol budowania klubu bez kibiców.


Będzie ona wyłącznie symbolem kolejnej nieudanej próby zbudowania klubu bez kibiców.
Spółka będzie funkcjonować tylko na papierze i będzie ciągle śmierdzącym wrzodem na piłkarskiej tkance miasta.

Nie pozwoli ona zapomnieć o nieudolności urzędników, którzy przejęli od Stowarzyszenia Piłkarskiego II-ligowy zespół, grający na centralnym szczeblu rozgrywek , sprzedali go nieodpowiedzialnej osobie i utracili nad nim jakąkolwiek kontrolę.


Trudno powiedzieć po co ten twór istnieje. Być może spółka potrzebna jest właścicielowi do skonsumowania pieniędzy z ewentualnych transferów młodzieży szkolonej przez spółkę w czasie jej funkcjonowania. Czarnecki może będzie miał z tego jakieś drobne, a prezydent, który dał się wyrolować, ciągnące się w nieskończoność zamieszanie.

Niech spółka pociągnie na dno człowieka, który zniszczył piłkę w Bydgoszczy.


Bardzo się cieszę, że ta spółka będzie dalej funkcjonować, bo ciągłe zamieszanie medialne wokół niej podtrzyma pamięć o tym wątpliwym osiągnięciu prezydenta Bruskiego na miarę 70-lecia klubu, jakim była degradacja Zawiszy do 8 ligi. Człowiek, który doprowadził do zniszczenia największego piłkarskiego klubu w Bydgoszczy i regionie niech się zatem dalej kopie z panem Czarneckim niczym dwie hieny nad trupem. Mam nadzieję, że prezydent Bruski otrzyma od społeczności bydgoszczan dokładnie taką nagrodę na jaką "zapracował".

Taki człowiek nigdy nie będzie prezydentem, z którym mógłbym się identyfikować. Nie można bezkarnie niszczyć czegoś, co ludzie z trudem przez lata, społecznym wysiłkiem budowali. Próba zniszczenia piłkarskiego Zawiszy to jest grzech niewybaczalny. Nie ma słów, którymi można by to wyrazić.





Na szczęście Zawisza odradza się w B-klasie, prowadzi szkolenie młodzieży i spokojnie czeka na rozwój wydarzeń. Spokojnie, bo robi wszystko by być każdego dnia silniejszym. Wysyłaniem pism jeszcze nic nie zbudowano. Urzędnicy potrafili Zawiszę jedynie niszczyć. SP Zawisza zajmuje się budowaniem. To jest spora różnica. Aktywność na dłuższą metę zawsze jest bardziej skuteczna niż jej brak.

Niszczenie najbardziej popularnych dyscyplin sportu w mieście to chyba nie jest najlepszy sposób na kolejną kadencje prezydencką. Gdy w weekend nie ma ciekawego meczu, to od razu ulice wydają się bardziej dziurawe, czekanie na przystanku bardziej męczące, nawet deszcz wydaje się mocniej zacinać. Bez porządnej, ligowej piłki Bydgoszczy bliżej do wsi niż do metropolii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz