Obecnie na koncie mają 51 goli w 13 rozegranych spotkaniach. Tabela rozgrywek przedstawia się następująco:
Stan na dzień 1 maja 2017 |
79 goli w sezonie ponad 50 lat temu.
W sezonie 1962/63 niebiesko-czarni po spadku z II ligi na III froncie w grupie Pomorskiej zdobyli 79 bramek w 22 meczach podstawowego sezonu. Dodatkowo rozgrywali baraże o awans do II ligi, które wygrali.
Patrząc jednak na podstawowy sezon ligowy strzelali 3,59 gola na mecz.
W 1947 roku w swoim premierowym sezonie B-klasy Zawisza zdobył 77 goli w 18 spotkaniach, co dało średnią 4,28 gola na mecz.
Dorobek bramkowy z obecnego sezonu, czyli 51 goli zdobyte w 13 spotkaniach daje średnią 3,92 gola na mecz, co drugą najwyższą średnią w ligowych bojach Zawiszy.
Jeżeli tą średnią uda się jeszcze trochę podkręcić, to możemy być świadkami sezonu z największą ilością goli na mecz w historii klubu. Jeżeli Zawisza w pozostałych 7 spotkaniach będzie strzelał przeciwnikom średnio po 4 gole, to wyrówna swój rekord 79 goli i sezon zakończy z średnią 3,95 gola na mecz. Jeżeli w 7 ostatnich meczach przekroczy średnią 4 goli na mecz, to sezon zakończy z rekordową liczbą 80 goli lub więcej.
Nie ulega wątpliwości, że kibiców czekają do końca sezonu ogromne emocje. Każdy mecz jest na wagę awansu, a okazuje się, że rekord skuteczności także wydaje się być w zasięgu.
Sektor kibiców Zawiszy na stadionie Elany w Toruniu. Ani się obejrzymy, a wrócą te czasy. |
Szkoda, że ciągle brakuje przychylności prezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego i Zawisza w tym jakże emocjonującym sezonie, swoje domowe spotkania rozgrywać musi w Potulicach. Z pewnością dla części bydgoszczan jest to spory dyskomfort lub po prostu nie są w stanie dotrzeć na mecz. Ogromna szkoda, że ciągle Zawiszy rzucane są kłody pod nogi. Społecznie działający zarząd klubu robi co w ludzkiej mocy, by zapewnić optymalne warunki zawodnikom i młodzieży trenującej w tym ciągle najbardziej utytułowanym klubie piłkarskim w regionie i w Bydgoszczy. Miejmy nadzieję, że konsekwentna praca u podstaw doprowadzi do stworzenia trwałych fundamentów klubu, na których będziemy mogli obudować Zawiszę silniejszego niż kiedykolwiek.
Bardzo cieszy powrót do zespołu Pawła Kanika. Skuteczność jaką zaprezentował w niedzielnym spotkaniu wygranym 1:8 (5 goli Pawła Kanika) pozwala z dużym optymizmem patrzeć nie tylko na końcówkę obecnego sezonu, ale także w perspektywie możliwych zmagań a A-klasie już od sierpnia.
Duet Ruczyński -Kanik przy wsparciu kolegów z formacji pomocy i obrony może stać się prawdziwym postrachem rywali w najbliższych miesiącach. Wojtek Ruczyński ma już na koncie w tym sezonie 18 goli.
Dla porównania dane z pełnego sezonu 83/84 wskazują, że Tadeusz Słomiński w III lidze trafiał 17 krotnie. W V lidze w sezonie 2002/2003 16 krotnie dla Zawiszy trafiał Marcin Wiśniewski.
Mamy jeszcze 7 spotkań, do jakiej liczby Wojciech Ruczyński wyśrubuje swój ligowy rekord w barwach Zawiszy? Zaczęła się nowa era w dziejach Zawiszy i ta nowa era ma swoich nowych bohaterów. Życie nie znosi pustki. Mamy jeszcze skutecznego Nikodema Kasperczaka z 6 golami.
Sporo zmian w kadrze Zawiszy na wiosnę wynika także z kontuzji zawodników grających częściej jesienią. Dobrze, że udało się pozyskać wartościowych graczy, którzy gwarantują dobrą jakość i w obliczu plagi kontuzji Zawisza nadal pokazuje na boisku dobrą jakość. Osobiście jestem pod wrażeniem gry na lewej obronie młodziutkiego Bartosza Bąka. W spotkaniu z Zorzą wygranym 7:1 pokazał świetną wydolność do końca spotkania włączając się w ofensywne akcje zespołu, co pozwoliło mu dwukrotnie wpisać się na listę strzelców. Nienaganna technika i dobre wybieganie, to są cechy, których można i trzeba oczekiwać od młodego chłopaka, który chce dobrze pokazać się na boku obrony. Z przyjemnością patrzy się na grę Zawiszy wiosną 2017.
Po kontuzji Adama Wiśniewskiego swojej szansy doczekał się w środku pola Maciej Nowacki i daje radę. Siłą Zawiszy są doświadczeni Zawodnicy z Sergiuszem Kotem w środku pola czy Marcin Niwiński w bramce. Środek obrony opanował obecnie Cezary Kiełpiński wraz z przesuniętym z linii pomocy Patrykiem Błażejewiczem. Obrona Zawiszy w takim zestawieniu ciągle nie traci znikomą ilość goli. Dostający szansę 17-letni Janek Stypczyński bronił pewnie w meczu z Zorzą i dał się pokonać tylko z karnego. Kilka razy świetnie interweniował po strzałach rywali.
Prawa strona Zawiszy to nowe nabytki niebiesko-czarnych: obrońca Michał Setlak i Adrian Brzeziński i trzeba przyznać, że prawa flanka Zawiszy również prezentuje się dobrze w grze obronnej i w ofensywie. Zawodnicy, którzy dołączają do zespołu podnoszą poziom rywalizacji co w perspektywie awansu do A -klasy jest kwestią kluczową, bo przecież przez najbliższych kilka sezonów zawsze będziemy grali o awans. Wiosna 2017 jest więc zarówno walką o awans do A-klasy, jak też procesem tworzenia zespołu zdolnego do skutecznej walki w A-klasie. Żeby to było możliwe potrzeba naprawdę szerokiej kadry zawodników zaangażowanych w cały proces treningowy. Wyniki pokazują, że sztabowi trenerskiemu, zarządowi klubu udało się ten cel osiągnąć.
Naprawdę jest na co popatrzeć. Gra Zawiszy na tle rywali w B-klasie emanuje dojrzałością, dobrą techniką i przyzwoitym tempem rozgrywania akcji.
Jest w Zawiszy Bydgoszcz ten fenomen, że obojętnie w jakiej lidze niebiesko-czarni są pewnym znakiem jakości. Piłkarskiej jakości oraz tej jakości na trybunach. Pewne rzeczy się nie zmieniają. Nawet w VIII lidze. Zawisza zdegradowany do najniższej ligi w ciągu kilku tygodni musiał stworzyć zupełnie nowy zespół, bo najemnicy grający za dużą kasę opuścili miasto w ekspresowym tempie razem ze swoim byłym szefem. Zawisza stworzył więc nowy zespół, który wystartował w B-klasie i na każdego straconego gola odpowiada średnio pięcioma strzelonymi. Szacunek dla wszystkich, którzy podjęli się tego wyzwania i dokonali tego w tak krótkim czasie oraz dla wszystkich którzy wspierają klub finansowo czy organizacyjnie. Kierunek jest dobry, teraz potrzeba tylko czasu i cierpliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz