środa, 22 maja 2019

Minęło pierwsze 1000 dni odbudowy niezniszczalnego Zawiszy.

22 maja 2019 roku mija 1000 dni od symbolicznej daty 25 sierpnia 2016, która zapoczątkowała najnowszą erę odbudowy Zawiszy. Tego dnia kibice niebiesko-czarnych w amfiteatrze Opery Nowa przygotowali prezentację nowego zespołu, który ruszał do walki o ligowe punkty w B-klasie.



Gdzie jesteśmy po 1000 dni w procesie odbudowy piłkarskiego Zawiszy? Jakie będzie następne 1000 dni? Co nas czeka? Myślę, że nakreślić można przynajmniej 2 możliwe scenariusze. Ale najpierw rzut oka w najnowszą historię.

Społecznie działający Zarząd Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza w tym czasie od podstaw zbudował w B-klasie nowy zespół, który wywalczył awans do A-klasy, następnie do klasy okręgowej a w sobotę ma ogromne szanse przypieczętować awans do IV ligi.

Piłkarska piramida w regionie.


Po awansie do II ligi zachodniej śpiewaliśmy z radością "nigdy więcej IV ligi", ale  teraz IV liga wydaje się piłkarskim rajem po 3 latach spędzonych w niższych ligach. IV liga w regionie Kujawsko-Pomorskim stanowi najwyższy szczebel rozgrywek regionalnych. III-liga to już makroregion i rywalizacja z zespołami z Wielkopolski, Pomorskiego i Zachodnio-Pomorskiego.  Trudno oprzeć się wrażeniu, że w III lidze nikt z regionu nie za bardzo chce grać. Koszty duże, wyjazdy dalekie, niewiele spotkań ze znanymi sobie rywalami, rywalizacja trudniejsza, a ten szczebel rozgrywek nie daje jeszcze jakiegoś dużego splendoru dla miasta czy powiatu. W ten sposób wszystkie najsilniejsze zespoły ze szczebla regionalnego z kuj-pomu zgrupowały się z  biegiem czasu w IV lidze. To jest nasza 

Regionalna elita

  
Wyżej w ligowej hierarchii znajdują się obecnie kluby z Grudziądza ( awans Olimpii do I ligi) oraz z Torunia (nieudana walka o awans Elany do I ligi w roli beniaminka). Te dwa zespoły w rozważaniach na temat regionalnej piłki można śmiało pominąć bowiem udział  piłkarzy z regionu jest w kadrach tych zespołów znikomy. Olimpia i Elana poszły drogą transferów zawodników z obcych regionów. Chemik walczy o utrzymanie w III lidze, ale nie zdobywa średnio nawet 1 punktu na mecz i w tej chwili również bliski jest spadku do IV ligi.

piłkarska regio piramida w Kuj-Pom 2019


IV liga - 18 zespołów
V liga - 2 grupy - razem 31 zespołów
A- klasa - 5 grup - razem 65 zespołów
B-klasa - 6 grup razem 73 zespoły


Żeby znaleźć się na szczycie regionalnej futbolowej piramidy trzeba zatem okazać się jednym z 18 najlepszych zespołów z grona 187 zespołów rywalizujących ligach i klasach regionalnych. Nie jest to zadanie proste, zwłaszcza, gdy chce się awansować co roku, ciągle przebudowując zespół. Zawisza dokonał tego. Ale to nie koniec naszych ambicji. Wdrapując się na szczyt regionalnej piramidy zaczyna się dopiero walka o miejsce w krajowej ligowej hierarchii. 


Po reformie przeprowadzonej w kilku fazach nie ma ona kształtu typowej piramidy. Jej podstawę stanowią III-ligowe rozgrywki makroregionalne prowadzone w IV grupach (w każdej po 18 zespołów). W naszej grupie mamy Wielkopolskę, Pomorskie, Zachodnio-Pomorskie oraz Kuj-Pom. Z każdej grupy III ligi awansuje tylko jeden zespół do 18 zespołowej II ligi, która ma obecnie charakter centralny. Następnie I liga, która liczy również 18 zespołów. Na szczycie tej konstrukcji jest 16-zespołowa Ekstraklasa.

Ekstraklasa - 16 zespołów
I liga - 18 zespołów
II liga - 18 zespołów
III liga - 4 grupy - razem  72 zespoły

Teoretycznie kluby przechodząc taką drogę mają więc sporo czasu, że by dobrze przygotować się do rywalizacji z najlepszymi. 

Na szczycie krajowej piramidy piłkarskiej zaczynają się marzenia o namieszaniu w  europejskich rozgrywkach. To zadanie przerasta niestety ciągle nawet najbogatsze i najlepiej zorganizowane kluby w Polsce.

Gdzie w tej hierarchii swoje miejsce odnajdzie bydgoski Zawisza? To jest pytanie do nas wszystkich. W jaki sposób ukształtuje się nowy model funkcjonowania klubu? Jak będzie wyglądała struktura jego finansowania? 



Po wyłączeniu Zawiszy ze struktur wojskowych było kilka prób zdefiniowania tego modelu na nowo. Nic dobrego nie wyszło z prób stworzenia silnego, stabilnego klubu przez pojedynczych binesmenów, którzy mieli okazać się mężami opacznościowymi, a zostawały po nich zgliszcza. Na  początku lat 90-tych miał być nim Janusz Paluch, właściciel firmy Nedpol, ale jego interesy w Zawiszy zakończyły się ..w więzieniu , a klub powolnie dogorywał aż do wycofania go z II ligi w 1998 roku.  Wybawieniem nie okazała się fuzja z KP Konin, fuzja z Chemikiem, "biznesmeni" z Hydrobudowy. Najspokojniejszy organizacyjnie okres bydgoskiego Zawiszy nastąpił po zawiązaniu Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, które przejęło zespół na dnie - w V lidze i doprowadziło go do II ligi zachodniej bez długów i finansowych afer. Klub wspierany był finansowo przez lokalny biznes, ale zarząd pozostawał w rękach Stowarzyszenia. Miało to miejsce w latach 2003 - 2009.
 W 2 kolejnych latach piłka funkcjonowała na Zawiszy jako spółka z większościowym udziałem miasta. W 2011 przejął ją kolejny biznesmen i znowu pozostały po nim zgliszcza. To tak w telegraficznym skrócie.

Mając do dyspozycji tak bogaty materiał do przemyśleń, stwierdzić mogę jedno z całą pewnością: 

nie marzy mi się kolejny biznesmen wybawca, 

który po kilku sezonach pozostawi po sobie zgliszcza. Mam nadzieję, że Zawisza będzie funkcjonował w oparciu o życzliwe wsparcie lokalnych ludzi biznesu. To środowisko już od wielu miesięcy integruje się wokół Zawisza Business Club. Czy Zawisza w bydgoskim biznesie znajdzie wystarczające wsparcie finansowe, żeby awansować z czasem do Ekstraklasy? Trudno to dzisiaj przewidzieć. Na pewno  coraz więcej jest w Bydgoszczy i jej najbliższym otoczeniu ludzi, którym powiodło się w biznesie. Czy ich sympatia będzie po stronie Zawiszy? To jest właśnie zadanie dla nas wszystkich, żeby wokół Zawiszy budować dobrą atmosferę, która będzie przyciągać kolejnych reklamodawców.

Zawisza od sierpnia ma wrócić na stadion na Gdańskiej. To otwiera nowe możliwości pozyskiwania sponsorów zainteresowanych reklamą w tym wyjątkowym miejscu. Stadion Zawiszy to piłkarskie serce Bydgoszczy i całego regionu. Czy uda się załatwić wszystkie formalności związane ze zgłoszeniem stadionu do rozgrywek? Zostały 2 miesiące z hakiem.

Ciekawe jaką drogą pójdzie Zawisza jeżeli chodzi o budowanie zespołu na kolejne lata. Marzy mi się konsekwentny powrót do strategi ciągłego szkolenia i stawiania na swoich wychowanków, która w sezonie 2007/08 doprowadziła do awansu Zawiszy do II ligi zachodniej. W tamtym zespole prawie wszyscy to byli "nasi". 

Awans w oparciu o wychowanków.


Budowanie takiej struktury opartej o wychowanków nie będzie prostym zadaniem. Lata, które my straciliśmy na odbudowę klubu, inne mocne ośrodki piłkarskie wykorzystały na tworzenie i rozbudowę swoich akademii, które coraz lepiej funkcjonują. Mając do dyspozycji wielokrotnie wyższe budżety są w stanie kusić młodzież z innych regionów. Z drugiej strony to właśnie Zawisza grając w II czy I lidze może być dla młodych wymarzonym klubem do startu ich piłkarskiej kariery. Młodzież z Lecha, Pogoni Szczecin, czy innych klubów Ekstraklasy najczęściej czeka konieczność ogrywania się na wypożyczeniach do niższych lig, często gdzieś do małych miasteczek. Od razu w Ekstraklasie nie startuje prawie nikt z młodych. Można takie przypadki policzyć na palcach obu rąk w każdym sezonie. Mam na myśli oczywiście grę w pierwszym zespole, a nie 3-minutowy debiut w ostatnim meczu sezonu o pietruszkę.

Co jeszcze przemawia za nami? Jest w Bydgoszczy sporo trenerów, którzy jak na warunki naszego regionu świetnie sprawdzali się w szkoleniu młodzieży. Mam nadzieję, że Zawisza jako jeden ze swoich priorytetów będzie miał nieustanne doskonalenie procesu szkolenia zawodników i przygotowywania ich do startu w dorosłej piłce. Bydgoszcz jest stolicą 2-milionowego regionu i taki ośrodek jest potrzebny nie tylko Zawiszy, ale całemu regionowi. Radości z kolejnych  wychowanków, wprowadzanych z powodzeniem do pierwszego zespołu trudno porównać z czymkolwiek. Jestem przekonany, że już niedługo będziemy świadkami kolejnych debiutów.

Najstarszy młodzieżowy zespół Zawiszy to obecnie trampkarze z rocznika 2004, którzy rywalizują w najsilniejszej, wojewódzkiej lidze i radzą sobie w niej świetnie. Po 9 kolejkach zebrali 21 punktów. Bilans spotkań 7 zwycięstw i dwie porażki daje powód do dumy, zważywszy, że w tej rywalizacji uczestniczą także najmocniejsze kluby z regionu. 

Liga wojewódzka Trampkarzy, rocznik 2004


Niedawno w barwach Rozwoju Katowice w II lidze zadebiutował Mateusz Chmarek z rocznika 2004 i zdobył w debiucie gola. Na poziomie lig centralnych debiutowało już 6 zawodników z rocznika 2003. Daniel Hojo-Kowalski z rocznika 2003 rozegrał 4 pełne spotkania w barwach Wisły Kraków, z czego 2 Wisła wygrała a jedno zremisowała. Kiedy nadejdzie czas debiutów naszych chłopaków, wychowanków SP Zawisza? Na jakim etapie jest proces przygotowywania ich do gry w I zespole? Odpowiedź na to pytanie poznamy już niedługo. 

Właśnie złapaliśmy się na tym, że pierwsze 1000 dni odbudowy klubu minęło jak mgnienie oka. Zobaczycie, że już za chwilę będziemy oklaskiwali młodych wychowanków SP Zawisza. Ten moment nadejdzie szybciej niż myślimy. 

Żeby ten proces przebiegał bezpiecznie trzeba zadbać o każdy szczegół, włącznie z przygotowaniem fizycznym, mentalnym, taktycznym, diagnostyką, treningiem funkcjonalnym, dietą. Zawisza konsekwentnie doskonali swój model i pierwsze efekty są już widoczne na boisku. Młodzieżowe zespoły SP Zawisza dobrze sobie radzą wśród rówieśników, chociaż swoje umiejętności rozwijali w trudnych warunkach. Patrząc na dokonania naszej młodzieży już teraz można być naprawdę dumnym, a co się będzie działo, gdy zaczną wchodzić do I zespołu? Przed nami wspaniałe czasy. 



Trudno dzisiaj przewidzieć czy to będą tłuste lata i w jakiej lidze je spędzimy. Optymistyczny scenariusz to ligi centralne nie wyłączając Ekstraklasy. Scenariusz ostrożny, to walka w IV lidze i ciągła praca nad szkoleniem kolejnych roczników młodych Zawiszaków i stałe podnoszenie poziomu treningu i gry. Pesymistycznego scenariusza nie zakładam. Jedno jest pewne. Bydgoski Zawisza jest tylko jeden. Klub wyjątkowy. Sponiewierany w swojej historii, ale niezniszczalny. Klub, w którym ciągle funkcjonuje starożytna idea pracy u podstaw, doskonalenia się. Ten klub nie ma w naturze stać w miejscu. To klub, z którego można być dumnym. Począwszy od sezonu 2002/2003 aż do końcówki feralnego roku 2013 notował stały progres, poprawiał swój wynik sprzed roku lub awansował do wyższej ligi. W tym czasie Zawisza wyszkolił i wprowadził skutecznie do ligowej piłki sporo młodzieży. 

Mam nadzieję, że przed nami kolejne lata podobnej pracy u podstaw, która da nam wiele powodów do radości, pozytywnych emocji i kolejnych świetnych roczników, może nawet jeszcze lepszych niż rocznik 1996? Zawiszą zarządza grono ludzi, którzy znają się na tym fachu, szanują każdą złotówkę pozyskaną od sponsorów i wykazują się kolejnymi sukcesami sportowymi i organizacyjnymi. A co najważniejsze, nie robią tego z chęci zysku, tylko z pasji. Zatem z dużymi nadziejami na przyszłość czekamy na sobotę i przypieczętowanie awansu do IV ligi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz