wtorek, 10 sierpnia 2021

Zwycięstwa cieszą, porażki uczą. Zawisza - Jarota 0:2

III liga to nie będzie spacerek. Zawisza przegrał z Jarotą 0:2 na inaugurację ligi i trzeba powiedzieć, że ten wynik odzwierciedlał przebieg meczu. Przyznał to bez ogródek trener Piotr Kołc i nie ukrywam, że tym sposobem mi zaimponował. Ile razy widzimy trenerów wykręcających się jak w ukropie, żeby nie przyznać, że ich zespół był tego dnia po prostu słabszy. Zawisza był tego dnia od Jaroty słabszy i nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości. Gdy się stanie w prawdzie, łatwiej wyciągać wnioski i iść do przodu. 




Miałem przeczucie, żeby nie zaglądać na szybko po meczu do mediów społecznościowych, bo popłynie tam fala biadolenia. Na spokojnie , jak już sam ochłonąłem, w niedzielę zajrzałem tam. Rzeczywiście: wysyp znawców futbolu wyciągających kategoryczne wnioski, wieszczących po jednym meczu spadek niebiesko-czarnych. Śmieszy mnie taka postawa, podobnie jak przedmeczowe kursy buków dochodzące do 1.4 na gospodarzy. Typowa dla kibiców, dwubiegunowość. Huraoptymizm, a potem płacz i zgrzytanie zębami. 

Zawisza nie jest dzisiaj tak dobry,  żeby kurs na jego ligową wygraną miał być tak niski. Nie można też wyciągać tak negatywnych wniosków po jednej kolejce. W mojej ocenie ten zespół czeka ogromna praca do wykonania, bo został mocno przebudowany. Być może zbyt mocno, jak na letnie okienko transferowe. Przerwa letnia jest krótka i nie da się zgrać zespołu w 4 tygodnie. Ten proces będzie się odbywał właśnie teraz. W sierpniu, we wrześniu...... A teraz właśnie mocni rywale. Olimpia, Kotwica....Trzeba dziękować losowi, że przed meczem z Elaną jest trochę czasu na zgranie.

Piłka to sport zespołowy. Drużyna zmontowana w lipcu nie będzie miała łatwego startu przeciwko Jarocie, który ma zespół grający ze sobą od lat. Tak się nie da, chyba, że Marcin Łukaszewski miałby do dyspozycji budżet Raduni Stężyca....

Nie jesteśmy potentatem finansowym, ale za to mamy własną drogę. Ona jest kręta, ale zdaniem wielu znacznie ciekawsza. 


Faktem jest, że w zespole Zawiszy zadebiutowało 7 nowych zawodników. W wyjściowym składzie miliśmy 5 debiutów: Dumieński, Paliwoda, Wędzlewski, Chachuła, Koziara. Gdyby to był pierwszy mecz na wiosnę po przepracowaniu 8-10 tygodni, to by się mogło udać. Osobiście uważam, że nie jest łatwo w jednej przerwie między rundami zmieniać więcej niż 3 zawodników wyjściowego składu. Dlatego trochę szkoda mi było odejścia Jaskólskiego czy Kozłowskiego. Jeszcze bardziej szkoda, że nie było do dyspozycji Piekusia, bo wyjście dwoma debiutującymi młodzieżowcami to mega trudne zadanie.

Są też rzeczy, których nie da się wytłumaczyć brakiem zgrania. Zawiedziony jestem występem Maciej Koziary. Jarota zdecydowanie wygrywał z nami walkę w środku pola, a wynikało to w dużej mierze z małej ruchliwości naszego środka bezpośrednio po stracie piłki i w fazie ofensywnej. 

Zawodnicy Jaroty doskakiwali do nas momentalnie po stracie piłki i kasowali większość akcji w zarodku, my byliśmy bardziej bierni w grze bez piłki. Mateusz Ławniczak, pozyskany w ostatnich dniach przez Jarotę z Unii Janikowo na tle naszego środka wydawał się grać po prostu jak profesor. Sprawnie wkomponował się w zespół gości.

Od Macieja Koziary oczekuję, że będzie potrafił znajdować sobie miejsce w wolnych strefach pomiędzy zawodnikami rywali i będzie tym liderem środka pola, od którego inni będą się takich zachowań uczyli. OK, Sochań czy Mielcarek też sporo grali w wyższych ligach, ale to właśnie Maciej Koziara przychodząc z I ligi ma w założeniach podnieść jakość tej formacji. Daliśmy pomocnikom Jaroty zdecydowanie za dużo miejsca do grania, wprowadzaliśmy piłkę w sposób ryzykowny, popełniając sporo rażących błędów własnych nadziewając się co rusz na kontry. Rzeczywiście obraz gry był taki, że Zawisza był bezradny przez długie fragmenty meczu. Nie potrafiliśmy czy nie chcieliśmy grać długą piłką do przodu. Zawisza jest przyzwyczajony do posiadania piłki, do dominacji. Myśle, że dość szybko te założenia zostaną zweryfikowane. Jarota zagrał solidnie, ale to jest zespół maksymalnie na środek tabeli, będzie wielu trudniejszych rywali. Myślę, że Zawisza musi wypracować inne mechanizmy zdobywania przestrzeni. Na razie nie działał w zasadzie żaden. 


Wszedł Piotr Okuniewicz. Myśle sobie: zobaczymy jak Zawisza będzie grał z mocnym wysokim Okuniewiczem z przodu. Jest na boisku Kamil Żylski, jest Tomek Żyliński. Zobaczymy jak będzie wyglądał praca nad piłkami zgrywanymi przez Okuniewicza. Nie dostrzegłem żadnej akcji, w której by to fajnie zafunkcjonowało. Potrzeba czasu, żeby ten zespół zdołał się zrozumieć, zgrać i zahartować w boju.

Odnośnie Tomka Żylińskiego, w mojej ocenie wyglądał na boisku lepiej niż Oskar Furst, którego zmienił. Myślę, że miejsce Tomka może być w kolejnym meczu w wyjściowej jedenastce, jeżeli trener widział to samo. Żyliński swoją ruchliwością, dynamiką dawał przebłyski nadziei na zyskiwanie przewagi w strefie gdzie toczyła się gra. Może Oskar z ławki dałby jeszcze więcej? 


Michał Dumieński kilka razy ratował Zawiszę z opresji. Jego debiut oceniam pozytywnie, mimo wpuszczonych 2 goli. Paliwoda , młody Wędzlewski? Przy sporej ilości akcji ofensywnych, które stworzyli goście wynik 0:2 to chyba i tak najniższy wymiar kary. Ten mecz przegraliśmy nie słabą obroną. Przegraliśmy go jako cały zespół, który posiadając piłkę stwarzał więcej zagrożenia pod swojąc własną  bramką niż pod bramką rywali. Bardzo mało podejmowaliśmy pojedynków jeden na jeden w bocznych sektorach boiska. 


Tutaj warto pracować i dawać z siebie wszystko.

Ale są też pozytywy. Nasi nowi zawodnicy przekonali się, że wchodząc do rodziny Zawiszy będą mieli wsparcie. Nie tylko wtedy gdy idzie. Jak nie idzie, także. Przekonali się, że kibice będą ich wspierać. Mam nadzieję, że poczują, że tutaj warto pracować i dawać z siebie wszystko. Nie jest przypadkiem, że w Zawiszy wielu zawodników rozwijało się piłkarsko. Tutaj można pracować i jest dla kogo. Tutaj decenia się pracę włożoną przez zawodnika i nie przekreśla tego jeden czy drugi gorszy mecz. Mam nadzieję, że w tym sezonie kilku kolejnych zawodników Zawiszy wejdzie na fajny ligowy poziom. 

Zawisza to wyjątkowy projekt i chyba każdy to wyczuwa pod skórą. Początek tego sezonu zapowiada się ciężko, ale tym bardziej późniejsze zwycięstwa będą miały smak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz