Przyjazd lidera III ligi do Bydgoszczy to dobra okazja, żeby odświeżyć bloga. Zawisza świetnie zaczął wiosnę i po 3 wygranych zbliżył się do pozycji barażowej na dystans zaledwie 2 punktów. Do lidera, czyli Sokoła brakuje nam już tylko 6 oczek.
Jeżeli w niedzielę Zawisza wygra, to na Brdą może rozpętać się prawdziwe szaleństwo. Wiele osób może zdać sobie sprawę, że po wielu latach mamy zespół zdolny do walki o powrót na centalny szczebel rozgrywek. Na samą myśl o tym łezka kręci się w oku. Pamiętam, jak 9 lat temu, w 2016 roku startowaliśmy z B-klasy. Klub udało się uratować od totalnej zagłady, ale wszyscy wiedzieliśmy jak trudno będzie wrócić. Łatwo jest tylko spadać. Droga na szczyt jest wyboista , stroma, na każdym szczeblu czeka sporo rywali mających dokładnie takie same plany awansu.
czytaj też: Rozpoczyna się nowa era w historii Zawiszy. Era odbudowy od B-klasy.
W obecnym, czwartym sezonie gry w III lidze rozgrywki wiosenne Zawisza zaczął z najmniejszą stratą punktową do miejsca dającego awans. Po 3 kolejkach sytuacja niebiesko-czarnych jeszcze się poprawiła. Z całym szacunkiem do pierwszych 3 rywali, to trzeba przyznac, że prawdziwe wyzwanie czeka nas właśnie w niedzielę.
Sokół jest liderem i to nie przypadkowym. Jest tam solidny jak na III-ligowe realia zespół, który w zimie wzmocniło dodatkowo 3 nowych graczy. To pokazuje, że Sokół ma poważną ochotę powalczyć o II ligę i nie boi się finansowych wyzwań z tym związanych.
Najciekawszym wzmocnieniem, moim osobistym i subiektywnym zdaniem, jest doświadczony prawy pomocnik - Filip Laskowski, który wcześniej grał w innych zespołach z Wielkopolski i na tym blogu komplementowałem go za jego grę kilka razy. W jesiennym spotkaniu Zawiszy z polonią Środa Wielkopolska wygrywał bardzo dużo pojedynków w swoim sektorze boiska. To naprawdę wartościowy zawodnik. Nic dziwnego, że po transferze do Sokoła od razu wywalczył sobie miejsce na boisku i strzelił gola Unii Swarzędz.
Drugim zimowym nabytkiem Sokoła jest pozyskany z rezerw Zagłębia Lubin, z II ligi, pomocnik Aleksander Kubacki. Wiosną już 3 razy wpisał się na listę strzelców, między innymi dwukrotnei w meczu z Błękitnymi Stargard, którzy byli wtedy liderem....
Trzecim nabytkiem rywali jest Antoni Kulawiak z Zagłębia Sosonowiec (także II liga) , to młody napastnik na dorobku.
Ciekawe, że bukmacherzy na razie nie potrafią wskazać faworyta tego meczu dając mniej więcej równe szanse obu ekipom. Sokół jest mocny, to widać gołym okiem, ale Zawiszę trudno pokonać. Bez porażki niebiesko-czarni są już od 11 spotkań ligowych. Ten skrypt poniżej pokazuje 10 spotkań Zawiszy bez porażki, ale on nie uwzględnia walkowerów, więc nie zliczył boiskowej wygranej z Vinetą zamienionej na walkowera. Tak czy siak 10 czy 11 spotkań bez porażki musi dawać do myślenia rywalom.
Z drugiej strony Sokoł pokazał już wiosną, że potrafi wygrywać ciężkie mecze. Wygrał z Błękitnymi 3:1 oraz z Unią Swarzędz na wyjeździe 0:2.
Z trzeciej strony mecz jest w Bydgoszczy, a Sokół statystycznie wyraźnie lepiej punktuje w domu
gdzie zdobył 30 z 43, czyli 70% punktów.
Ciekawe jak Sokół poradzi sobie w Bydgoszczy gdzie czeka piłkarzy gorące przyjęcie. Bilety już się chyba prawie skończyły, więc będzie głośno i jak zwykle fanatycznie.
No i mamy Patryk Mikitę, który jest piłkarzem nie z tej ligi. Już tylko 1 gola brakuje Patrykowi do wyrównania rekordu goli w jednym sezonie na tym poziomie rozgrywkowym, który 3 lata temu wyśrubował Kamil Żylski do 18 trafień.
W dobrym momencie do zespołu Adrian Stawskiego dołączył doświadczony obrońca - Maciej Dampc. Nie dość, że świetnie broni, to jeszcze potrafi strzelić gola. Gdyby nie ten transfer, to byłoby już niewesoło po kontuzji Patryk Urbańskiego. Znowy gralibyśmy pomocnikami w obronie. Dobry strzał z tym transferem last minute.
Niedzielne spotkanie zapowiada się bez wątpienia szlagierowo. Naprzeciwko siebie stanie dwóch solidnych rywali, z których obaj będą zadowoleni tylko ze zwycięstwa.
Jeżeli chcemy grać w II lidze, to własnie takie spotkania trzeba umieć wygrywać. To będzie prawdziwa próba jakości dla obu zespołów. Zawisza na Gdańskiej zbudował już solidną serię 8 domowych spotkań bez porażki, a licząc tego walkowera z Vinetą , nawet 9 spotkań bez porażki.
Można powiedzieć, że Zawisza dysponuje obecnie solidną twierdzą. Mam nadzieję, że Sokół rozbije się o mury tej twierdzy. Nawet ewentualny remis spowodowałby, że Sokół straci bezpieczną przewagę nad Pogonią i Błękitnymi. Wiosna dopiero się zaczyna, a już takie emocje nas czekają. Piękna sprawa.
Dobrze, że wszyscy stanęli na wysokości zadania i możemy grać na głównym stadionie, w naszej "piłkarskiej świątymi" na Gdańskiej 163. Nie wyobrażam sobie jakoś tego meczu na Sielskiej.
Do boju Zawisza. Bydgoszcz czeka na dobrą piłkę już wiele lat. Całe nowe pokolenie wyrosło i nie zna jeszcze smaku Ekstraklasy. Czas powoli uciekać z tej ligi. Życie jest za krótke, żeby ten awans przekładać na później. Zróbcie do to dla nas. Już się naczekaliśmy.