poniedziałek, 3 września 2018

Kiedy Zawisza zagra w Bydgoszczy? Zapytaliśmy o to prezesa Krzysztofa Bessa.

Fani Zawiszy z niecierpliwością oczekują pierwszego meczu na Gdańskiej. W rozmowie z prezesem SP Zawisza, Krzysztofem Bessem próbowaliśmy przybliżyć się do odpowiedzi na to pytanie.

W sobotę bydgoski Zawisza trenował na głównej płycie stadionu bydgoskiego Zawiszy przy ulicy Gdańskiej 163. W tym tygodniu od poniedziałku, młodzieżowe zespoły Zawiszy przenoszą się na Gdańską. Dla SP Zawisza od wielu miesięcy stworzenie dobrych warunków treningowych dla zespołów młodzieżowych było priorytetem. Z kilku powodów.

Pierwszym z nich są spore koszty wynajmu wielu obiektów zastępczych, które były dużym obciążeniem dla finansów stowarzyszenia.
Drugim z nich jest  fakt, że szkolenie młodzieży na najwyższym możliwym  poziomie jest ważną częścią długofalowej strategii klubu.

Zawisza ma zamiar teraz, ale także w przyszłości opierać swoją kadrę na wychowankach w możliwie największym stopniu. Zakładamy awans bydgoskiego Zawiszy w najbliższych latach na centralny poziom rozgrywek. Chcemy mieć możliwość grania w II czy I lidze zespołem opartym w dużym stopniu na wychowankach. To nie stanie się z dnia na dzień. Proces powstawania takiego zespołu skończy się za kilka lat, ale on trwa  od dawna i chcemy go świadomie i konsekwentnie realizować. Do tego potrzebny jest zespół ludzi, ale także niezbędna  baza treningowa.

20180901 pierwszy trening piłkarzy Zawiszy na Gdańskiej 163 po ponad 2 latach.


We wrześniu 2018 roku Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza odzyskało swobodny dostęp do obiektów treningowych, co umożliwi nam dalszy rozwój naszej akademii. Wierzymy, że owocem naszej pracy będzie określona liczba wychowanków, którzy będą co roku zasilali pierwszy zespół seniorów. Nasza historia pokazała jak ważna jest tożsamość klubu, jak ważne jest pielęgnowanie tożsamości, przywiązania zawodników do barw klubu i jego tradycji. Nasza historia determinuje nasze działania. Piłkarski Zawisza został w ostatnich latach wystawiony na ciężką próbę. Przetrwaliśmy to i chcemy z tych doświadczeń czerpać naszą siłę w przyszłości.

Kiedy Zawisza zagra pierwszy mecz na Gdańskiej?


Na to pytanie ciągle nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Prezes Krzysztof Bess chciałby oczywiście, żeby Zawisza jak najszybciej zagrał w Bydgoszczy, ale pytany o konkretne daty podkreśla, że jego celem jest przygotowanie pierwszego spotkania Zawiszy w Bydgoszczy w taki sposób, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik, a pozytywne wrażenia z tego meczu pozostały wszystkim w pamięci.

Pamiętam jak lokalne media z uznaniem pisały o wigili klubowej przygotowanej przez SP Zawisza jeszcze w A-klasie. Prezes Bess zawsze wysoko zawiesza sobie poprzeczkę. Zawisza musi być kojarzony z nieprzeciętną jakością i taki też ma być pierwszy mecz Zawiszy po powrocie do Bydgoszczy. Można by na szybko zorganizować spotkanie bez statusu imprezy masowej, ale w przypadku Zawiszy nawet bez żadnej aktywnej  promocji tego meczu należało by się spodziewać znacznie więcej widzów niż wynosi limit imprezy niemasowej (poniżej 1000 osób). Nawet w B-klasie frekwencja na niektórych meczach Zawiszy przekraczała tysiąc widzów.
W takiej sytuacji trzeba przygotować to od A do Z. Impreza musi być formalnie zgłoszona jako masowa ze wszystkimi towarzyszącymi temu papierami, zgodami, formalnościami.

Nie trudno sobie wyobrazić, że kibice Zawisza na to spotkanie także przygotują niezapomnianą oprawę. Ten mecz na pewno zostanie zapamiętany na długo.

Czy w takich okolicznościach warto walczyć z czasem i robić to na szybko? Prezes Bess podkreśla, że terminarz także nam nie sprzyja. Ostatni mecz jesieni gramy na wyjeździe. Gospodarzem  przedostatniego miał być Zawisza, ale został odwołany po wycofaniu się z rozgrywek Iskry Ciechocin. Trzeci od końca to także wyjazd. Możliwość ewentualnej organizacji wcześniejszych domowych spotkań Zawiszy na Gdańskiej stoi już pod sporym znakiem zapytania ze względu na napięty termin i wymogi formalne.

W mojej ocenie obecne władze SP Zawisza prezentują bardzo duży spokój i cierpliwość. To potwierdza, że władze SP Zawisza są dobrym i przewidywalnym partnerem dla CWZS i miasta Bydgoszcz. Wcześniej istniało wiele obaw ze strony CWZS co do tego jak SP Zawisza będzie funkcjonować po powrocie na obiekty na Gdańską i Sielską. Cierpliwość i opanowanie, które zarząd SP Zawisza obecnie wykazuje na pewno pozytywnie przysłużą się budowaniu dobrego wizerunku SP Zawisza. Szerokie otwarcie Zawiszy na biznes i ostatnie prężne działania marketingowe sprawiają, że wartość marki piłkarskiego SP Zawisza rośnie. To ważniejsze niż moje obawy i moja niecierpliwość kiedy znowu pójdę na Gdańską na mecz.

Nowy Zawisza to jest wielkim projektem obliczonym na wiele lat. Kilka miesięcy w tą czy w tą stronę nie ma większego znaczenia. Najważniejsze, że weszliśmy w okres budowania i że robimy to już razem z CWZS Zawisza. To jest niezmiernie ważny kamień milowy w procesie odbudowy klubu i marki piłkarskiego Zawiszy. Bez obiektów Zawisza dusiłby się. Zarząd SP Zawisza podejmuje obecnie równolegle wiele inicjatyw, które mają podnieść klub organizacyjnie o kilka poziomów wyżej. Kilka z nich wydaje się bardzo interesujących. Można by o nich długo pisać. Wolę jednak pisać o tych inicjatywach, które właśnie są realizowane, niż o tym co pozostaje w sferze planów. Do zrobienia jest wiele, bo szkolenie piłkarskiej młodzieży i tworzenie klubu profesjonalnie dbającego o marketing i każdy szczegół procesu treningowego to proces niezmiernie złożony. Odbudowa potrwa jeszcze dobrych kilka lat, zanim zbudujemy w pełni sprawnie działający zespół ludzi i współpracowników klubu. W mojej ocenie ten proces przebiega obecnie bardzo szybko.

Dwa lata temu, gdy Zawisza startował z poziomu zero, od B-klasy, trudno było sobie w ogóle wyobrazić, że we wrześniu 2018 będziemy w wąskiej grupie kilku zespołów walczących o IV ligę. 


Piłkarski Zawisza postawił symbolicznie swoje stopy na murawie stadionu, gdzie walczyły i wygrywały wcześniej całe pokolenia niebiesko-czarnych wojowników. Ta ziemia, ten fragment świata jest nasiąknięty potem setek naszych piłkarzy. Ten mały kawałek świata jest naszą świątynią. Trudno opanować wzruszenie gdy piszę te słowa, ale taka jest prawda. Ten kawałek świata jest niezmiernie ważnym kawałkiem Bydgoszczy. Bez Zawiszy nigdy nie potrafiłbym wyobrazić sobie Bydgoszczy. To niemożliwe. Warto było czekać na tą chwilę, gdy Zawisza wróci do Bydgoszczy. Dzisiejszym zajęciom młodzieży trenującej w SP Zawisza przyglądało się wielu rodziców. Ci bydgoszczanie masowo przybyli na zajęcia swoich pociech, jak gdyby nie mogąc uwierzyć, że powrót Zawiszy do Bydgoszczy staje się faktem. Ale to prawda. Wszyscy jutro rano obudzą się i okaże się, że to nie był tylko piękny sen. To się stało.

Myślę, że obecny zarząd SP Zawisza zasługuje na słowa ogromnego uznania za to co już osiągnęliśmy i za to jak wprowadza stowarzyszenie w nowy rozdział odbudowy klubu, już na Gdańskiej. Tu trzeba działać spokojnie, żeby nie popełnić najmniejszego błędu. Zaufanie długo jeszcze będzie bardzo kruche.


Na wiosnę czeka za to kibiców Zawiszy prawdziwa piłkarska uczta. 


Z pięciu pierwszych spotkań wiosny cztery Zawisza rozegra w roli gospodarza. Dwa z tych spotkań to będą prawdopodobnie  mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o awans do IV ligi. To mogą być dobre jakościowo piłkarskie spektakle.

Cierpliwość to słowo klucz. 


Dotyczy ono także zespołu Zawiszy prowadzonego przez trenera Jacka Łukomskiego. Gdybym miał po 4 ligowych spotkaniach wymienić największą zaletę tego zespołu to byłaby to chyba właśnie cierpliwość. To ona powodowała, że Zawisza stracił tylko jednego gola, a większość goli niebiesko-czarni zdobywali po przerwie. Jedynie bramka Adama Wiśniewskiego dająca nam zwycięstwo z Gryfem padła przed przerwą. Pozostałe w drugiej części gry na co słusznie zwrócił uwagę Zawiszastat na Twitterze.

W grze o awans niezbędne jest zachowanie równowagi w zespole pomiędzy atakiem a obroną. Rzucanie się wszystkimi siłami na rywala często kończy się wysokimi wynikami, ale czasami powoduje stratę punktów, a tego musimy unikać. Jak na razie balans pomiędzy siłami rzucanymi do ataku a siłami mającymi bronić dostępu do bramki Marcina Niwińskiego udawało się zachować i w czterech spotkaniach Zawisza sięgał po komplet punktów. Trudno wymarzyć sobie lepszy początek zmagań o awans. Każda kolejna liga w drodze Zawiszy do Ekstraklasy to znak zapytania. Nowe wymagania dla zawodników. Zanim liga nie ruszy nikt nie wie jak to będzie. Teraz już wiemy, że Zawisza jest zdolny do skutecznej walki w V lidze, a  okres przygotowawczy nie został zmarnowany. W skuteczny w A-klasie zespół Jacek Łukomski wkomponował kilka nowych trybików i maszyna pozostaje skuteczna. W tryby tej machiny wpadło już czterech rywali i żaden się nie oparł. Oby tak dalej.

Jak by nie  patrzeć, sobota, 1 września 2018 jest ważną datą w najnowszej historii piłkarskiego Zawiszy. Tego dnia, po ponad 2 latach, bydgoski Zawisza odbył pierwszy trening na głównej płycie stadionu Zawiszy przy ul. Gdańskiej 163.

Tak  zaczynaliśmy odbudowę: Rozpoczyna się nowa era w historii Zawiszy. Era odbudowy od B-klasy.

5 komentarzy:

  1. wydaje sie że w tej sytuacji należy dogadać się z MUKS-em
    połączyć siły i wychowankowie z ZETKĄ niech zasilają I zespół

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ewentualne połączenie organizacyjne zmiany, które by miały umożliwić juniorom MUKS-u granie w seniorach Zawiszy jest prawie rok. W praktyce oznaczało by to włączenie zespołów MUKS w struktury SP Zawisza. Obecnie rusza nowy sezon i oba podmioty będą grały pod swoją marką. Ewentualne ruchy mogą się odbyć najwcześniej przed startem kolejnych rozgrywek. Ale obie strony muszą tego chcieć.

      Usuń
  2. Czekam na pierwszy mecz Zetki w Bydgoszczy po długiej przerwie

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam nareszcie na Gdańskiej będziemy, tam jest magia, pamiętam swój pierwszy mecz sezon 89/90 z Ruchem, miałem 13 lat, pojechałem pierwszy raz w życiu sam autobusem do Bydgoszczy (mieszkam pod Koronowem), nawet nie wiedziałem gdzie stadion, wysiadłem na przystanku gdzie byli kibice i poszedłem z nimi... mam nadzieje zobaczyć jeszcze ekstraklasę w Bydzi. Teraz z innej beczki, może czyta to ktoś, kto obsługuje naszą ligę typera, bo w klasyfikacji generalnej chyba nie jest uwzględniony mecz Miedź - Zagłębie,ja nie mam policzonych punktów i chyba pozostali również, mój nick to "rapanui"

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej rapanui, odpowiedź na e-mailu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń