środa, 28 sierpnia 2019

Czas na 3 punkty - pojedynek beniaminków w niedzielę.

Pojedynek beniaminków Piast - Zawisza.

W najbliższą niedzielę o godzinie 12:00 bydgoski Zawisza zmierzy się z beniaminkiem IV ligi Piastem Złotniki Kujawskie. Mecz odbędzie się w Bydgoszczy na Sielskiej, a gospodarzem spotkania będzie Piast.
Nasz najbliższy rywal ma jeszcze trudniejsze wejście w IV ligę niż Zawisza. Po 4 porażkach z bilansem bramkowym 2-17 zamyka ligową tabelę.

Piast jest zespołem praktycznie pozbawiony zawodników z ligowym doświadczeniem.
Damian Kempski - http://pogonmogilno.futbolowo.pl
Piłkarską twarzą zespołu jest Damian Kempski (rocznik 1986) znany z występów w Goplanii Inowrocław w III lidze oraz w Pogoni Mogilno również na poziomie III ligi. W poprzednim sezonie był najskuteczniejszym zawodnikiem Piasta strzelając 14 goli.

W zespole Piasta gra kilku zawodników z przeszłością w Zawiszy

  • Bramkarz Adam Owsianny (rocznik 1997), który występował w młodzieżowych zespołach  oraz w IV-ligowych rezerwach Zawiszy;
  • napastnik Krystian Bleja (rocznik 1995), który występował w CLJ w Zawiszy, na poziomie IV ligi grał w Unii Solec Kujawski w sezonie 2016/2017. W sezonie 2017/2018 był bardzo skuteczny w Okręgówce w barwach Sportisu Łochowo strzelając 21 goli. Poprzedni sezon to 3 gole Krystiana dla Sportisu; 
  • Mateusz Kordyla (rocznik 2000), który także wystąpił w jednym spotkaniu Centralnej Ligi Juniorów w barwach Zawiszy 4 lata temu.

Większość zawodników Piasto to jednak gracze bez IV-ligowego doświadczenia. Dobrego wejścia w sezon nie ułatwia temu zespołowi brak 2 zawodników, którzy w poprzednim sezonie byli skuteczni:

  • Krzysztof Głogowski - 12 goli
  • Błażej Wyrkowski - 12 goli (wszystkie wiosną)
Obaj panowie nie są wymienieni na stronie internetowej Piasta jako ubytki transferowe, z czego wnioskować można, że problemem są kontuzje.
Błażej Wyrkowski zagrał w inauguracyjnym spotkaniu Piasta do 58 minuty, Krzysztof Głogowski nie zagrał jeszcze minuty. Jeżeli pojawią się w protokole meczowym, to na pewno warto na tych zawodników zwrócić uwagę.

 Z Piasta Zawisza pozyskał w letnim okienku transferowym Mateusza Wrucka, który był podstawowym graczem Piasta w ubiegłym sezonie zakończonym awansem do IV ligi:

Piast Złotniki Kujawskie, sezon 2018/2019, czas gry zawodników, źródło własne

Mateusz po kontuzji kostki, której nabawił się w pierwszym meczu sezonu wraca do treningów.

W sobotę Zawisza zdobył pierwszy punkt w IV lidze oraz pierwszego gola przeciwko Sparcie Brodnica. Remis z zespołem, który posiada sporą grupę doświadczonych ligowców ujmy nie przynosi. Do pełni szczęścia zabrakło lepszego krycia przy stałym fragmencie gry w końcówce spotkania. Goście zdołali szybko odpowiedzieć na bramkę Patryka Kozłowskiego strzeloną w 76 minucie spotkania.

W mojej ocenie gra Zawiszy w tym spotkaniu wyglądała lepiej niż w 2 pierwszych ligowych meczach. Zawisza w bardziej składny sposób budował akcje ofensywne i przez większą cześć spotkania dobrze neutralizował ataki gości. Trzeba przyznać, że Marcin Niwiński kilka razy dobrze interweniował ratując nam skórę i dzięki niemu Zawisza miał okazję wyjść na prowadzenie. Czy mógł lepiej zachować się przy bramce strzelonej głową z odległości 8 metrów? Pewnie znalazłby się bramkarz, który by to wyjął, ale głównym problemem w tej akcji obronnej było dziurawe krycie. Dorian Banasiak uderzał na bramkę zupełnie bez asysty jakiegokolwiek gracza niebiesko-czarnych.

W mojej ocenie rumieńców nabiera gra Tomka Żylińskiego. Proces zgrywania się zespołu postępuje z każdym tygodniem i myślę, że niedługo będą widoczne efekty także w ligowej tabeli. Zawodnicy Zawiszy coraz lepiej wyglądają też fizycznie. W mojej ocenie dominowali fizycznie nad Spartą w drugiej połowie spotkania. Widać, że ciągle brakuje koncentracji i  zdecydowania w sytuacjach, gdy udaje się przechwycić piłkę w środku pola. Z takich sytuacji najłatwiej chyba było strzelić Sparcie kolejne gole, ale czas na decyzje i start zawodników wbiegających w wolne korytarze to ułamki sekund. Jeżeli się tego nie zrobi w ciemno, to po chwili rywal zabezpiecza krytyczne strefy. W IV lidze gra się na pewno szybciej niż w okręgówce, a trzeba przyznać, że na razie mieliśmy rywali z górnej połówki ligowej tabeli, którzy nie będą łatwo tracić goli w tym sezonie.

Wszystko wskazuje na to, że zespół Piasta Złotniki Kujawskie nie dysponuje zespołem, który tak dobrze ustawia się w obronie. 17 straconych goli przez Piasta w 4 meczach daje solidne podstawy do optymizmu dla kibiców Zawiszy. Wszystko zweryfikuje boisko. W niedzielę potrzeba solidnie wesprzeć podopiecznych Jacka Łukomskiego dopingiem i sięgnąć po upragnione 3 ligowe punkty.

  • średnia wieku zespołu Piasta Złotniki Kujawskie z 4 pierwszych spotkań - 25 lat i 28 dni;
  • średnia wieku zespołu Zawiszy Bydgoszcz z 3 pierwszych ligowych spotkań - 25 lat i 354 dni;

czwartek, 22 sierpnia 2019

Wzmacniamy zawiszackie DNA. Praca, cierpliwość. Zwycięstwa przyjdą.

Dwa pierwsze ligowe mecze Zawiszy w tym sezonie nie nastrajały zbytnio optymizmem. Gra wyraźnie się nie kleiła. Dzisiaj Zawisza w Pucharze Polski pokonał wysoko , 8:0,  zespół Czarnych Nakło, ale ten zespół dopiero startuje w B-klasie po reaktywacji i popełniał wiele prostych błędów. Zawisza potrzebował takiego spotkania, żeby podbudować morale przed kolejnymi trudnymi spotkaniami w lidze. A przyjeżdżająca w sobotę Sparta należy do IV ligowej ścisłej czołówki. Nie będzie lekko. Szkoda, że murawa w Nakle była w fatalnym stanie utrudniając szybkie rozgrywanie piłki po ziemi. Oba zespoły zmagały się potwornie z podskakującą piłką. Na pewno wpłynęło to na płynność gry, ale piłka trafiła 8 razy do sieci, więc gramy w Pucharze dalej.

Jesteśmy przyzwyczajeni do seryjnych zwycięstw Zawiszy, a tu 2 ligowe porażki na starcie. Spotkanie z Lechem Rypin nie widziałem, bo byłem poza krajem. Mecz z Pomorzaninem nie dostarczył zbyt dużo optymistystycznych refeleksji. Może najciekawiej wypadła próba z Jakubem Wituckim na pozycji defensywnego pomocnika. O mankamentach w grze można by pisać długo, ale nigdy nie lubiłem się pastwić nad zespołem. Zamiast tego ciągle sobie staram przypominać cały kontekst i misję odbudowy Zawiszy.

A tutaj widać strategiczne plusy.

Wzmacniamy Zawiszackie DNA drużyny.


Konsekwentnie stawiamy na swoich. Udało się pozyskać w lecie tak mocne nazwiska jak Korneliusza Sochania, Tomka Żylińskiego czy Mateusza Oczkowskiego. Trochę jeszcze potrwa zanim razem z pozostałymi nabytkami wkomponują się w zespół i będą grali ze sobą w ciemno, ale na pewno te postacie wzmacniają zawiszackie DNA drużyny. Wychowankowie, którzy pograli już trochę w ligową piłkę, a teraz wracają, żeby grać dla Zawiszy. To jest piękna sprawa. Gotów jestem czekać na moment, w którym odpalą i pokażą pełnię swoich umiejętności. Wszyscy pamiętamy aż za dobrze czasy, kiedy zawodnicy zwani potocznie "wkładami do koszulek" odwrócili się od kibiców. Jeżeli nas to czegokolwiek nauczyło, to znaczy, że musimy klub stawiać na zupełnie innych fundamentach. Na lojalności, szacunku do barw, historii, kibiców. Tego nie da się łatwo zaszczepić człowiekowi z zewnątrz, który gra po prostu tylko dla kasy.

Sto razy bardziej wolę patrzeć jak w bólach i kolejnych porażkach kształtuje się nowy, IV ligowy Zawisza, oparty na wychowankach, niż wspominać czasy wkładów do koszulek.

Nie ma się co oszukiwać, ta droga, to nie jest droga na skróty. Być może potrzeba wiele czasu, żeby ukształtować nowe pokolenie zawodników, którzy będą w stanie pociągnąć Zawiszę do kolejnych awansów, ale jestem pewien, że te awanse będą lepiej smakować i przyniosą trwały wzrost klubu. Nie jest to model zbyt popularny w Polsce. Odsetek klubowych wychowanków w Ekstraklasie jest na bardzo niskim poziomie. ok zaledwie 13 %. U nas w kraju jak ktoś ma kasę, to chce robić szybki sukces. Mało jest odwagi w stawianiu na swoich wychowanków.

Szkolenie wychowanków, czy szybki sukces?


Ligowa piłka w Polsce ma opinię słabo zorganizowej, w zakresie szkolenia młodzieży, a przepłacanie za zawodników sprowadzanych zza granicy dopełnia czary goryczy. Nawet tam gdzie pojawiają się pieniądze nie dają one proporcjonalnych efektów w rywalizacji pucharowej. Polski zespół wyceniany na kilknaście milinów Euro powinien sobie radzić w rywalizacji z zespołami wycenianymi na kilka milionów Euro. Jeżeli odpadamy w takiej rywalizacji, to znaczy, że te wyceny nie są oparte o realną piłkarską jakość.

czytaj tez: Ile kosztuje wstyd polskiego kibica?

 Polską piłkę toczy jakaś poważna choroba. Transferowani zawodnicy nie potrafią podnieść klubów na poziom europejski, a przecież kasy w Ekstraklasie jest coraz więcej. Począwszy od sezonu 19/20 kwota ze sprzedaży praw transmisyjnych dzielona pomiędzy 16 klubów Ekstraklasy wzrośnie o około 40%, ze 160 milionów do 225 milionów złotych. W mojej ocenie kluczem do sukcesów jest dobra ocena potencjału zawodników i z tym kluby mają ogromy problem. Dotyczy to także własnych wychowanków. Jakoś włodarzom klubów często trudno sobie wyobrazić własnego chłopaka, adepta swojej szkółki, jako wartościowy materiał na solidnego zawodowca, który potrzebuje tylko trochę wiary w niego i czasu na boisku. Dominuje model wypychania wychowanków na wypożyczenia, gdzie 90% z nich ginie bezpowrotnie w ligowej szarzyźnie. Klub wypożyczając zawodników traci kontolę nad procesem ich szkolenia. Jest kilka pozytywnych przykładów w Polsce, ale to wyjątki.

Mam nadzieję, że Zawisza nigdy już nie zejdze z tej ścieżki, którą obrał. Wierzę, że nasi zawodnicy potrzebują teraz po awansie czasu, żeby zareagować na nowe impulsy, wyższe ligowe wymagania, wyższe tempo grania i myślenia, żeby wejść na kolejny piłkarski poziom. Wielu z nich zrobi to.

Mają potencjał, żeby to zrobić.

Wierzę w to. Mają do tego wszystkie warunki i są otoczeni życzliwym wsparciem kibiców, którzy potrafią docenić walkę, nawet po przegranym meczu. Nie wiem, czy w starciu ze Spartą będzie już widać zaczątek lepszej gry. Być może w kolejnym meczu  z Piastem Złotniki? Jestem przekonany, że proces selekcji tych zawodników był prawidłowy i cierpliwa praca przyniesie spodziewane rezultaty.

W  spotkaniu z Czarnymi Nakło byliśmy świadkami kolejnego debiutu. Jakub Kossmann z rocznika 2002 w drugiej połowie zagrał po lewej stronie bloku obrony. Zawisza zagrał na zero z tyłu, więc debiut pozytywny. Gratulacje.

Bonus Z w typerze od soboty.


Tak jak wcześniej pisałem na FB, od soboty włączamy w lidze typera Zawiszy walkę o bonus Z. Pomysł zapoczątkowany wiosną został oceniony pozytywnie, znalazł się ponownie sponsor tej nagrody, więc ruszamy do walki o bonus. W klasyfikacji generalnej  bonus Z z pierwszych kolejek zostanie wyzerowany i od soboty każdy rusza z czystym kontem. Przypominan, że bonus Z to osobna punktacja z typowania spotkań ligowych samego Zawiszy. O pierwszy bonus będziemy walczyć do 6 października, bez podawania numerów kolejek, bo trudno dzisiaj być pewnym, że wszystkie spotkania odbędą się w oryginalnych termiach. Data 6 października jest pewniejsza, niż posługiwanie się numerami kolejek. Do bonusa Z włączymy spotkanie z Chemikiem, które odbędzie się w środku tygodnia.

Łącznie 600 zł nagród w typerze.


Pula nagród w typerze Zawiszy doszła tej jesieni do 600 PLN. Jak wiecie co kolejkę wygrany zgarnia 25 PLN. W miniony weekend najlepszy okazał się switek1979, potwierdzając, że drugie miejsce w generalnej klasyfikacji typera wiosną nie było dziełem przypadku.


Walka o kolejne punkty w typerze i bonusy zaczyna się w sobotę o 11:00 spotkaniem Włocłavia - BKS Bydgoszcz. W tym tygodniu mamy do obstawienia niedzielne hity Łódzki KS - Legia Warszawa 



oraz Zagłębie Lubin - Piast Gliwice. Tyszanie po wysokim zwycięstwie tydzień temu spotkają się w Sosnowcu ze spadkowiczem z Ekstraklasy. W IV lidze oprócz hitu Zawisza - Sparta Brodnica ciekawie zapowiada się konfrontacja Chemika z Liderem Włocławek. Beniaminek, który awans wywalczył strzelając setkę goli rozpoczął sezon w IV lidze nieźle, wygrywając z Pakości 3:4. U siebie Lider przegrał 1:2 z Kujawianką. W spotkaniu z Chemikiem będzie miał wysoko zawieszoną poprzeczkę, ciekawe jak sobie goście poradzą. Sportis Łochowo, który na inaugurację przegrał 3:4 z Włocławią, później sprawił niespodziankę wygrywając w Mogilnie z Pogonią 1:3, a następnie 6:0 pokonał Kujawiankę Izbica Kujawska. W nadchodzącą sobotę Sportis jedzie do Pakości zmierzyć się z Notecianką. Ciekaw jestem waszych typów.

W tym tygodniu obstawiamy aż 12 spotkań, więc można się ładnie odkuć. Powodzenia.

Jak włączyć się do naszej zabawy? 

Zarejestruj się tutaj i typuj wyniki. W każdej kolejce typera ktoś wygrywa nagrodę. W dowolnym momencie możesz się przyłączyć.

piątek, 16 sierpnia 2019

W trzeciej edycji typera Zawiszy ktoś wygrywa co tydzień.

Zawisza w pierwszym spotkaniu w IV lidze po kilku latach zaliczył falstart. Zaczęliśmy podobnie jak 3 lata temu. Miejmy nadzieję, że już w niedzielę zobaczymy gole niebiesko-czarnych. Przyjazd zespołu z Torunia, nie wymaga dodatkowej reklamy.



Wystartowała także kolejna edycja ligi typera. Okoliczności były trochę partyzanckie, bo decyzja zapadła w dzień mojego wyjazdu za granicę, w dodatku padł mi laptop. Start typera wymaga przebudowy kilku skryptów, ale udało się to jakoś ogarnąć. Niestety przepadł mi mecz z Lechem Rypin. W niedzielę prawdopodobnie uda mi się już dotrzeć prosto z lotniska. Dla mnie to będzie inauguracja i nie mogę się doczekać.

Dostałem kilka sygnałów od uczestników poprzednich edycji typera, że nie zdążyły z typowaniem, które, co tu ściemniać, faktycznie było słabo ogłoszone przeze mnie. Pozostaj mi tylko przeprosić w tych okolicznościach. Jest jednak także dobra wiadomość dla nich.

Trzecia edycja typera mu rekordową pulę nagród 500 zł i punkt ciężkości zostanie przeniesiony na bonusy z poszczególnych kolejek, dzięki czemu osoby włączające się w zabawę z opóźnieniem będą miały sporo szans na wygrane.

Nagroda dla zwycięzcy generalnej klasyfikacji w typerze będzie wynosiła 100 zł. W każdej kolejce do wygrania dodatkowo 25 zł.


Nowością będzie przyznawanie nagród dla zwycięzcy każdej kolejki typera począwszy od najbliższej niedzieli. Pozostało nam 16 kolejek typera i w każdej z nich zwycięzca zainkasuje 25 zł. Nagrody zostaną podsumowane po zakończeniu rundy jesiennej i przekazane zwycięzcom.

Mam nadzieję, że taka formuła przypadnie Wam do gustu. Tak jak już pisałem na Facebook, dzisiejsze spotkania Tyszan i Łódzkiego KS-u nie będą objęte wyjątkowo typowaniem. Jest już za mało czasu na typowanie. Z typera wyleciało już także spotknie Lidera Włocławek z Chełminianką, które zostało przełożone na 28 sierpnia. Nię będziemy czekali tak długo na wyłonienie zwycięzcy 2 kolejki typera. Liczę na fajną zabawę i zapraszam wszystkich chętnych, szczególnie przyjaciół z Tychów, Łodzi, Lubina, Włocławka i wszystkich, którzy po prostu chcą zmierzyć się z nami w typowaniu.

piątek, 9 sierpnia 2019

Poszukiwany sponsor Ligi Typera Zawiszy

Poszukiwany sponsor Ligi Typera Zawiszy na rundę jesienną.

Witajcie, dostałem od Was kilka pytań odnoście Ligi Typera, kiedy będzie można się zapisać, czy formuła będzie utrzymana, itd.

Do tej chwili nie udało mi się pozyskać sponsora, który by pomógł sfinansować nagrodę dla zwycięzcy. Zastanawiam się, czy w przypadku braku sponsora kontynuować naszą zabawę. Obawiam się, że w takim przypadku zainteresowanie uczestników byłoby mniejsze niż w okręgówce. 









Start nowego sezonu zastanie mnie za granicą, co też nie ułatwia potencjalnych przygotowań do startu nowej edycji typera. W pierwszych dwóch edycjach udało się nam uniknąć jakiś problemów technicznych, czy organizacyjnych. Być może typer wystartuje ponownie w rundzie wiosennej, jeżeli uda się pozyskać sponsora na jakieś fajne nagrody.

Jeżeli mimo wszystko chcielibyście kontynuować naszą rywalizację typerów nawet w przypadku braku nagród to dajcie mi znać przez lajka czy komentarz pod tym postem na Facebooku. Jeżeli zainteresowanie będzie rzeczywiście duże, to być może wspólnie zdecydujemy się na odpalenie typera od czwartkowej kolejki inaugurującej zmagania Zawiszy w IV lidze.



niedziela, 4 sierpnia 2019

Jakie są rokowania w sprawie występów Zawiszy na Gdańskiej?

Kilka tygodni temu pisałem o "pożegnaniu z Sielską". Wydawało mi się, że sprawą całkowicie oczywistą jest powrót Zawiszy do rozgrywania ligowych spotkań na Gdańskiej w IV lidze. Jak sytuacja wygląda obecnie?  Gdzie Zawisza będzie rozgrywał swoje mecze w IV lidze? Na to pytanie nie ma prostych odpowiedzi. Ale najpierw o piłce.

Wczoraj niebiesko-czarni rozegrali sparingowe spotkanie z Chełminianką Chełmno. Skład zespołu, który wyszedł od pierwszej minuty na boisko:

  • w bramce: Marcin Niwiński;
  • w obronie: Mateusz Wruck, Jakub Witucki, Michał Żurowski, Mateusz Oczkowski,
  • w pomocy: Adam Wiśniewski, Adrian Brzeziński, Patryk  Kozłowski, Korneliusz Sochań, na lewej flance zagrał testowany zawodnik.
  • napastnik: Patryk Straszewski
W pierwszej odsłonie Zawisza miał zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, skonstruował kilka ciekawych akcji. W jednej z nich dośrodkowanie Adriana Brzezińskiego pięknym strzałem z wyskoku przeciął Patryk Straszewski. Bramkarz rywali nie miał nic do powiedzenia. Zespół Zawiszy dobrze prezentował się na tle Chełminianki, która wiosną trzymała naprawdę solidny IV-ligowy poziom. Trudno wyciągać daleko idące wnioski z tego sparingu, ale cieszy fakt, że poza Krzysztofem Urtnowskim, którego brakowało ze względów zdrowotnych, większość zawodników jest zdrowa  i wygląda fizycznie solidnie. Pomijam oczywiście zawodników, którzy ze względu na poważniejsze kontuzje w ogóle nie brała udziału w przygotowaniach do nowej rundy.

W drugiej połowie zobaczyliśmy dodatkowo: Tomasza Prejsa,  Wojciech Ruczyńskiego, Natana Zniszczola, Bartosza Stoppela, Jana Stypczyńskiego, Artura Cielasińskiego i kolejnego zawodnika testowanego, który strzelił w drugiej połowie gola na 2:0. Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem. Obaj testowani zawodnicy wnieśli sporo do gry zespołu i na pewno ich obecność w kadrze podniosłaby poziom rywalizacji w linii pomocy. Jak wiemy, czeka nas w tym sezonie ostra walka o spięcie budżetu, więc decyzje są na pewno trudne.
Mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Zawiszy. W przypadku strzelca drugiego gola trudno mówić o testach, bo to nasz wychowanek i zawodnik o niepodważalnej jakości. Raczej to jest kwestia trwających negocjacji co do warunków umowy. Mam nadzieję, że negocjacje się powiodą, bo to jest zgodne z misją odbudowy klubu w oparciu w maksymalnym możliwym stopniu o wychowanków. Chłopak z dobrymi papierami na grę, który jednak do tej pory nie zaistniał w ligowej seniorskiej piłce w poważnym zakresie boiskowych minut, bo wszędzie musiał rywalizować z wychowankami innych klubów. Zawsze chętniej stawia się na swoich. Teraz ma okazję grać u swoich i zaliczyć bardzo mocny sezon zakończony awansem razem z Zawiszą. Trudno oprzeć się wrażeniu, że obie strony nawzajem siebie potrzebują. Mam nadzieję, że zakończy się kolejnym powrotem wychowanka do domu.

Kiedy zagramy w domu?


Jesienią wszystkim marzą się występy Zawiszy na stadionie przy ulicy Gdańskiej 163. Mi oczywiście także. Co jest przeszkodą? Oczywiście kasa.



Wariant oszczędnościowy, czyli dalsze występy na Sielskiej to wydatek 1500-2000 zł za mecz. 

Wariant pośredni, to występy na Gdańskiej w ramach imprezy niemasowej, z limitem 999 widzów. Organizacja takiego spotkania to kwota około 4  razy większa, około 7 tysięcy zł za każde spotkanie.

Wariant maks, czyli normalne spotkania w ramach imprezy masowej, przykładowo na 3 tysiące widzów, to rząd wielkości  ~17 tysięcy złotych. To są kwoty orientacyjne, ale  pokazują istotę problemu.

Gdańska o 100 tysięcy droższa.


Wariant pośredni wydaje się kuszący, ale trzeba pamiętać, że kibice, którzy nie weszliby na mecz, mogliby się po prostu zrazić. Wariant pośredni w skali sezonu to koszty o prawie 100 tysięcy wyższe niż w wariancie oszczędnościowym. Poza tym powrót Zawiszy na Gdańską powinien być prawdziwym świętem futbolu, o którym byłoby głośno w całym kraju. To przemawia za wariantem max, ale tutaj już poważnym problemem okazują się pieniądze.

Imprezy masowe na Gdańskiej to około ćwierć miliona zł więcej niż Sielska.


Wariant max, to już koszty wyższe od wariantu oszczędnościowego o około 250 tysięcy złotych w skali sezonu. W skali obecnego budżetu to koszt kolosalny. W tym kontekście istotne jest pytanie w jakim stopniu rozgrywanie spotkań na Gdańskiej przełożyłoby się na zwiększone wpływy z biletów. Gdyby Na mecze na Gdańskiej przychodziło średnio o około 1500 więcej widzów niż na Sielską, to licząc bilet średnio po 10 zł,  wpływy z tego tytułu zrównoważyłyby zwiększone koszty organizacji imprezy masowej.

2000 widzów to widownia która daje zwrot z kosztów organizacji meczu na Gdańskiej.



Zakładając, że bazą do rozważań jest 300-400 kibiców, które przyjdą na ligowy mecz Zawiszy Bydgoszcz gdziekolwiek i kiedykolwiek się on odbędzie, można powiedzieć, że finansowe uzasadnienie dla organizacji imprezy masowej na Gdańskiej będzie przy średniej widowni około 2 tysięcy widzów. Mówimy o średniej, a trzeba pamiętać, że na mecz z mniej atrakcyjnym rywalem na początku listopada nigdy nie przyjdzie tyle osób co na hit we wrześniu.


Gdyby organizując imprezę niemasową na Gdańskiej udało się przyciągnąć faktycznie na stadion zawsze wspomniane 999 widzów, to powinno to zrekompensować wzrost kosztów organizacji spotkania. Pytanie ile faktycznie widzów chodziłoby regularnie.
Dodatkowych ~500 ludzi rekompensuje różnicę w kosztach organizacji imprez niemasowych na Gdańskiej i na Sielskiej.

Organizacja spotkań na Gdańskiej mogła by się przełożyć także na zwiększenie przychodów z reklam. Dla potencjalnych reklamodawców stadion Zawiszy jest na pewno lepszym tłem niż obiekt na Sielskiej. Trudno powiedzieć jakie przychody można by w ten sposób wygenerować, ale można zakładać, że w IV lidze nie jest to jeszcze argument poważny.

Być może w trakcie sezonu ujawni się sponsor, który będzie chciał wziąć na siebie ciężar kosztów organizacji wybranych spotkań Zawiszy na Gdańskiej. Prawdę mówiąc to chyba jedyna nadzieja na ten symboliczny powrót Zawiszy do domu. Zarząd klubu koncentruje się na uzyskaniu płynności finansowej w obliczu rosnących kosztów płac dla zawodników, dalszych wyjazdów. Wystartować mają także od sierpnia zespoły juniorów Zawiszy, to kolejne koszty. To jest z pewnością priorytet. Ciągle jesteśmy na etapie inwestowania w odbudowę potencjału kadrowego. Łatwo zadłużyć klub decydując się na mecze przy Gdańskiej, ale to mogłoby poważnie zakłócić cały proces odbudowy. Priorytetem jest płynność finansowa i szkolenie młodego pokolenia piłkarzy.

W okresie poprzedniej odbudowy klubu sytuacja ze stadionem była zupełnie inna. Przepisy o zabezpieczeniu imprez masowych były inne, a organizacja spotkań tańsza. W IV lidze, w sezonie 2007/2008, kiedy walczyliśmy o awans, Zawisza rozgrywał swoje mecze na Słowiańskiej i na Gwieździe ze względu na przebudowę. Po awansie do II ligi zachodniej pojawiły się perspektywy wizyt atrakcyjnych rywali na szczeblu centralnym, co dało perspektywę dobrej średniej frekwencji. I tak się stało.

Zawisza Bydgoszcz sezon 2008-2009 średnia 3379 widzów na mecz.


Wpływy z biletów przekraczały koszty organizacji spotkań i w ogóle nikt nie zastanawiał się nad innymi rozwiązaniami. Zawisza był ciekawym zjawiskiem w skali II ligi. Wieści o świetnej atmosferze na stadionie docierały do kibiców w całej Polsce, przyciągały także kolejnych bydgoszczan na trybuny. Czy w IV lidze Zawisza mógłby powtórzyć takie zjawisko? W mojej ocenie to bardzo wątpliwe, dlatego nie dziwię się ostrożności zarządu podejmującego decyzję w tej sprawie. Czy wariant pośredni przynieść by mógł więcej korzyści klubowi niż problemów? To jest pytanie na które dzisiaj nikt nie zna odpowiedzi i pewnie będzie przedmiotem wielu gorących dyskusji.

Zawisza w TV?


Być może w przypadku dużego zainteresowania biletami przekraczającego możliwości imprezy niemasowej (999 widzów) jakimś rozwiązaniem byłaby organizacja transmisji telewizyjnej dla tych którzy nie dostaną się na stadion.

Myślę, że warto rozważyć taki scenariusz. Istnieją systemy płatnej transmisji spotkań w niższych ligach, dające możliwość zarabiania klubowi, które mogłyby pomóc rozwiązać problem kosztów organizacji imprezy masowej.

Takie możliwości daje na przykład: https://www.tvcom.pl/

https://www.tvcom.pl/



Być może w przypadku dużej presji ze strony kibiców to właśnie takie rozwiązanie pozwoli klubowi przetrwać do czasu awansu wyżej, gdzie frekwencja będzie zdecydowanie wyższa.  Co więcej, jestem przekonany, że transmisje ze spotkań na Gdańskiej w dobrej jakości byłaby w stanie przeprowadzić firma z grona naszych obecnych sponsorów.

Transmisje spotkań Zawiszy w internetowej telewizji z pewnością byłyby świetnym bonusem także dla całej niebiesko-czarnej emigracji a także argumentem zachęcającym reklamodawców do zaistnienia ich logo na bandach reklamowych.

Być może to właśnie taki mix (transmisje ppv (pay per view) + spotkania w ramach imprezy niemasowej na Gdańskiej) okażą się optymalnym modelem rozwojowym do czasu awansu Zawiszy do III ligi. To może być sposób zmienienia obecnego problemu w źródło dodatkowych przychodów.

czytaj też: O co Zawisza będzie grał, czyli wróżenie z historycznych rankingów zawodników.