Chciałbym serdecznie pogratulować młodym zawodnikom Chemika, którzy wygrali ogólnopolskie finały Turnieju Deichmann 2016. Ta impreza rzeczywiście ma swoją rangę, a wygrana swoją wymowę. Pisał o tym szerzej portal bydgoszcz24.pl
"W dniach 24-26 czerwca br. w Wałbrzychu odbył się Finał Finałów
Deichmann 2016. Jest to największa i najważniejsza impreza piłkarska w
Polsce dla najmłodszych zawodników. Na południe kraju zjechały 64
drużyny w dwóch kategoriach wiekowych: U-9 i U-11. Każda z nich wygrała
finał w swoim mieście.
Na tym turnieju chłopcy z drużyny Chemika z rocznika 2007 grający
jako “Niemcy Bydgoszcz” (w rozgrywkach Deichmann wszystkie drużyny
przybierają nazwy krajów) wygrali wszystkie mecze, zdobyli 33 gole,
tracąc tylko 4. Wszystkie cztery gole młodzi bydgoszczanie stracili w
meczach grupowych. W fazie pucharowej rywali już gromili do zera. (1/8
Cypr – Niemcy 0:6, 1/4 Niemcy – Polska 7:0, 1/2 Portugalia -Niemcy
0:4). W finale pokonali Argentynę 2:0.
- Dawno nie zdarzyło się, aby w piłce nożnej zespół bydgoski zdobył mistrzostwo Polski. Bo tak traktuję wasz sukces – skomentował sukces młodych piłkarzy prezydent Rafał Bruski, życząc takich postępów młodym sportowcom, by kiedyś zagrali w koszulkach z orzełkiem na piersi.
Młodym piłkarzom towarzyszyli dyrektor BKS Chemik Marcin Osowski oraz trenerzy, Michał Stankiewicz i Tadeusz Kobusiński. – To
największy sukces klubu w historii piłki nożnej dziecięcej. Należę do
weteranów tego klubu – jestem z nim związany od 1977 r., dlatego z dużą
pewnością mogę powiedzieć, że takiej grupy dzieci, które trafiły do
klubu w jednym roczniku to jeszcze nie było – powiedział Tadeusz Kobusiński.
Michał Stankiewicz dodał, że chłopacy nie tylko orłami są na boisku, ale i w szkole. – Wszyscy dobrze się uczą, nie sprawiają problemów wychowawczych, dlatego praca z nimi daje ogromną satysfakcję – stwierdził.
Wrażeniami z turnieju Deichmann opowiedzieli sami zawodnicy. – Jest
to dla nas duży sukces ten turniej. Byliśmy po raz trzeci na turnieju
Deichmanna. Strzeliliśmy tam dużo bramek i dobrze graliśmy.
Najtrudniejszym meczem był dla nas finał. Wygraliśmy z Argentyną 2:0 – wyjaśnił powody sukcesu kapitan drużyny Igor Durmaj, grający na lewej obronie.
Królem strzelców turnieju został Igor Stankiewicz, który strzelił 12 goli.
Skład drużyny: Filip Astapko, Kamil Baj, Igor Durmaj, Daniel
Falkowski, Kacper Jaśniak, Dawid Lorek, Kajetan Lubowicz, Bartosz
Olszewski, Igor Stankiewicz, Kacper Wawrzyniak.
W nagrodę młodzi piłkarze jesienią pojadą na mecz Bayernu Monachium w
Lidze Mistrzów i będą mieli możliwość spotkania z Robertem
Lewandowskim. Z rąk prezydenta Rafała Bruskiego piłkarze wraz z
trenerami odebrali pamiątkowe dyplomy i upominki."
źródło:
http://bydgoszcz24.pl/artykul/bydgoszcz-ma-najlepsza-druzyne-pilkarska-w-polsce-do-lat-9
Warto przypomnieć, że w tym turnieju triumfowali także kilka lat temu zawodnicy z Zawiszy z rocznika 1999. W obecnym sezonie byli juniorami, spółki WKS Zawisza. Jakie w obecnej sytuacji rysują się przed nimi perspektywy?
Rok temu młodzież z SP Zawiszy zajęła 3 miejsce w kraju w turnieju Deichmanna. Pisałem o tym tutaj.
Co te zdolne pokolenia bydgoskich piłkarzy zrobią ze sobą gdy przestaną być juniorami? Gdzie będą kontynuowali swój rozwój? MUKS , który ma funkcjonować na obiektach na Gdańskiej nie zamierza zgłaszać zespołu seniorów do rozgrywek IV ligi. Ta wizja roztoczenia opieką bydgoskiej młodzieży roztaczana przez prezydenta Bruskiego jest zatem najwyraźniej dziurawa.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że wiosną minionego sezonu w IV ligowych rezerwach Zawiszy grało ponad 20 zawodników, którzy nie są już juniorami lub w nadchodzącym sezonie przestaną nimi być.
Co dalej z nimi? Najzdolniejsi masowo opuszczą prawdopodobnie Bydgoszcz, chociaż często są w trakcie nauki czy studiów na bydgoskich uczelniach. Wyjadą. Czy kiedykolwiek wrócą?
Ta sytuacja pokazuje jak absurdalna wizja tworzenia drabinki szkoleniowej bez zespołu seniorów. W każdym dobrze skonstruowanym klubie zespół seniorów jest tym marzeniem dla młodzieży, które motywuje ich do ciągłego wysiłku. Jak ma funkcjonować klub bez zespołu seniorów?
Jako dostarczyciel zdolnego narybku dla Lechii Gdańsk, Pogoni Szczecin, Lecha Poznań czy Arki Gdynia? To jest wizja nie tylko niepraktyczna, nie tylko bez ambicji, ale w ogóle bez jakiegokolwiek sensu.
Może dzielna młodzież z Chemika z rocznika 2007 będzie miała więcej szczęścia. Młodzież z Gdańskiej np. z rocznika 1999 tyle szczęścia nie miała. Ich klub został rozmontowany właśnie u progu ich wejścia w poważną piłkę. Nie zostały z niego nawet IV ligowe rezerwy, o co zadbał prezydent Bydgoszczy i trwa niewzruszony w ślepym uporze.
Nie tak dawno głośno było o roczniku 1996 Zawiszy, którego przedstawiciele tak dobrze prezentowali się nawet w I lidze. Co z nimi? Wszyscy rozjadą się po kraju. W Bydgoszczy nie ma dla nich miejsca.
Zdjęcia, które tak chętnie robi sobie prezydent Bydgoszczy z młodymi zwycięzcami Deichmanna nie zastąpią zwyczajnej dbałości o stabilne funkcjonowanie klubów na miejskich obiektach sportowych. Jeżeli ktoś potrafi aktywnie działać na rzecz destrukcji bydgoskiego klubu, zasłużonej piłkarskiej marki, to trudno mu będzie zmienić wizerunek za pomocą jakiegokolwiek zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz