Zawodnicy łapią kartki w bardzo różnych sytuacjach i każda z nich wymaga osobnej analizy. Są kartki "taktyczne", za które większość trenerów pochwali zawodnika, są kartki wynikające z konieczności naprawiania błędu kolegi, są kartki wynikające z nadmiernej agresji w grze, są kartki wynikające ze zbyt małej dynamiki zawodnika, który ratuje się ciągnięciem za koszulkę rywala. Są wreszcie kartki wynikające z podatności zawodnika na prowokacje - czyli słaba głowa.
Mimo tak dużej różnorodności przyczyn wierzę, że ze statystycznego punktu widzenia można wyciągnąć jakieś wnioski z kartkowej kartoteki zawodnika.
"Profesor" Paweł Kanik.
Zacząć chciałbym od Pawła Kanika. To jest na pewno nasz prawdziwy skarb, przy którym nasza młodzież może uczyć się ligowej ogłady. Nie chodzi tylko o strzelane gole. Kartki pokazują to samo.
Bilans żółtych kartek Zawisza Bydgoszcz 2018/2019 - stan na dzień 14 maja |
Paweł w obecnym sezonie rozegrał w lidze 1356 minut i nie złapał żadnej żółtej kartki. Jest on zawodnikiem bardzo szybkim i nie ma w tej lidze takiego, który by mu uciekł, zmuszając go do faulu. Jest zawodnikiem doświadczonym i ma dobrze poukładane wszystko w głowie. Nie ulega boiskowym prowokacjom i nie angażuje nadmiernie się w boiskowe przepychanki. Panuje nad sobą, Jest profesjonalistą w każdym calu, który nie traci nad sobą kontroli. Ten sezon nie jest żadnym wyjątkiem. W A-klasie złapał on tylko jedną żółtą kartkę przez cały sezon w czasie 1732 boiskowych minut.
Bilans żółtych kartek Zawisza Bydgoszcz 2017/2018 - A klasa |
Paweł Kanik, ligowy bilans , stan na dzień 15 maja 2019 |
Najwięcej żółtych kartek w obecnym sezonie uzbierał Adrian Brzeziński. Nasz błyskotliwy pomocnik ma ich na koncie już 10 złapanych czasie 1416 minut, czyli 142 minuty na kartkę. W poprzednim sezonie ten zawodnik także był wysoko na liście kartkowiczów - 6 kartek w 1105 ligowych dało średnią 184 minuty na jedno żółtko. Zawodnik o takiej charakterystyce na pewno ma wielu fanów na trybunach, którzy potrafią docenić taki charakter. W mojej ocenie to jest pewien problem zawodnika, po którym sobie bardzo dużo obiecuję, także kontekście kolejnych sezonów. Adi jest w specyficznej sytuacji. Zawodnik dobrze wyszkolony technicznie, szukający często okazji do dryblingu, szybki. W efekcie często jest faulowany, czasami brutalnie. Puszczają mu nerwy i za te akty odwetu łapie żółtka. To jest w mojej ocenie spore pole do pracy mentalnej. Z kartkami wiążą się absencje zawodnika i kary finansowe dla klubu. W tym sezonie to nie będzie problemem, ale w przyszłym każdy punkt może być na wagę złota w końcówce sezonu.
W obecnym sezonie częściej niż Adi żółte kartki łapią:
- Patryk Błażejewicz - kartka co 128 minut;
- Oskar Ignatowski - kartka co 102 minuty;
- Sergiusz Kot - kartka co 96 minut.
Bardzo czysto gra w tym sezonie Marcin Niwiński - 1350 minut bez kartki i Natan Zniszczol - 1177 minut i tylko jedno żółtko.
Czystą grą wyróżnia się także Michał Żurowski. W obecnym sezonie w bilansie Zawiszy ma zaledwie 644 minuty, ale razem z jesienią spędzoną we Wdzie Świecie ma on ich już w nogach 2174 przy zaledwie jednej żółtej kartce. W poprzednim sezonie w IV lidze w barwach Chemika Bydgoszcz Michał złapał 4 żółte kartki w czasie 2899 minut (1 kartka na 725 minut). To jest całkiem czysta gra. Z Chemikiem Michał robił awans do III ligi, zespół był silny i często mecze układały się pozytywnie. W sezonie 2016/2017 Żurowski w barwach Chemika grającego o utrzymanie w III lidze łapał znacznie więcej kartek. W czasie 1404 minut złapał 6 żółtych kartek, czyli 234 minuty na kartkę. Przy niekorzystnych wynikach Michał potrafi więc także podostrzyć.
To jest zawsze kwestia oceny sztabu trenerskiego czy korzyści osiągane z takiej a nie innej charakterystyki gry zawodnika przewyższają koszty. Tu już konieczna jest wielokrotna analiza materiału wideo, a tego jak wiadomo nie mamy za wiele.
Globalnie patrząc Zawisza w V lidze jako beniaminek nie daje za wiele pograć rywalom, a spotkania najczęściej nie dają zbyt wiele okazji do interwencji naszym bramkarzom. Zawisza większość akcji rywali przerywa bardzo wysoko i to jest efekt ogromnej zbiorowej pracy całego zespołu, który czasami okupiony była właśnie żółtkiem.
Ewidentnie najwyższe koszty wynikać mogą z czerwonych kartek. W obecnym sezonie takową zobaczył tylko jeden zawodnik Zawiszy - Krzysztof Urtnowski w Łochowie. Jak pamiętamy mecz zakończył się zwycięstwem Zawiszy, więc tym razem obyło się bez poważniejszych konsekwencji poza brakiem zawodnika w kolejnych 2 spotkaniach.
W poprzednim sezonie mieliśmy 2 czerwone kartki. Jedną z nich zobaczył Oskar Zięba w końcówce wygranego 3:1 spotkania z Kamionką Kamień Krajeński. Drugą z nich otrzymał Bartosz Bąk w 81 minucie spotkania wygranego 2:0 z GLKS Osielsko-Żołędowo. Indywidualna kara 2 spotkań spowodowała, że już 19 maja zakończył on praktycznie ligowy sezon. Zawisza dał sobie radę, ale sam zawodnik stracił sporo boiskowego czasu, a ten w przypadku młodych zawodników jest po prostu na wagę złota. Każda minuta na boisku to rosnący ich kapitał doświadczenia.
W B-klasie sezon wcześniej żaden z zawodników Zawiszy nie został ukarany czerwoną kartką. Jak widać wszystkie 3 spotkania grane w osłabieniu Zawisza wygrał.
Taka ciekawostka: trzech zawodników Zawiszy w tym sezonie złapało ponad 1/3 żółtych kartek całej drużyny (25 na 71 wszystkich żóltych):
- Adrian Brzeziński - 10 żółtych kartek;
- Bartosz Stoppel - 8 żółtych kartek;
- Patryk Kozłowski - 7 żółtych kartek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz